322
337
324
337
Bitwa pod Łomiankami

Bitwa pod Łomiankami miała miejsce w czasie polskiej wojny obronnej w rejonie wsi Łomianki koło Warszawy w dniu 22 września 1939 pomiędzy niedobitkami wojsk polskich z Armii Pomorze i Poznań pod dowództwem gen. Mikołaja Bołtucia (około 5 000 żołnierzy) a wojskami niemieckimi blokującymi oblężoną Warszawę. Była to bitwa kończąca bitwę nad Bzurą.

Wycofujące się po bitwie nad Bzurą oddziały polskie przebijały się przez Puszczę Kampinoską do Warszawy. 21 września nad polskimi siłami broniącymi magazynów amunicji w Palmirach dowództwo objął gen. Bołtuć wycofujący się znad Bzury. Miał do dyspozycji 68 i 69 pułk piechoty z 17 DP, I batalion z 14 pp i 5 dział, po stronie niemieckiej zaś 29 DP (zmot.) wraz z elementami 1 i 2 DLek. W walce wyróżniła się kompania por. Skrzydły z 68 pp, która śmiałym wypadem rozbiła w Janówku oddział 29 DP (zmot.), w którym zginęło 36 Niemców przy stratach własnych 8 zabitych. Generał Bołtuć otrzymał propozycję poddania się, a od godziny 15. do zmierzchu jego pozycje były ostrzeliwane przez artylerię z 29 DP (zmot.

Pomnik Mikołaja Bołtucia w Łomiankach
Pomnik Mikołaja Bołtucia w Łomiankach

O zmierzchu gen. Bołtuć dał rozkaz natarcia w kierunku Warszawy przez Łomianki. W skład jego sił wchodziła tzw. grupa majora Juniewicza składająca się z żołnierzy z Wołyńskiej, Nowogródzkiej, Pomorskiej i Kresowej Brygady Kawalerii

W nocy z 21 na 22 września oddział gen. Bołtucia odbił z rąk niemieckich Łomianki atakując wzdłuż drogi do Modlina. 69 pp mjra Maydanowicza nacierał wzdłuż toru kolejowego (linia kolejowa Warszawa Gdańska-Młociny-Łomianki-Palmiry) skrajem puszczy. Trzecia polska grupa kawalerii atakowała wzdłuż Wisły przy wale przeciwpowodziowym w kierunku Młocin W tym momencie z boku uderzyły niemieckie zmotoryzowane odwody, od tyłu zaś oddziały ze 29 DP (zmot.). Doszło do wielogodzinnej walki.

Gdy skończyła się amunicja doszło do ataku na bagnety w rejonie Dąbrowy Leśnej, w którym zginął dowodzący Mikołaj Bołtuć, 36 oficerów i około 800 żołnierzy. Na czele zdziesiątkowanych oddziałów stanął ppłk J. Topczewski, któremu udało się przebić z nimi do Warszawy. Ogółem polskie straty wyniosły około 3000 ludzi.