61
48
48
Wacław Krzyżanowski

Wacław Krzyżanowski – zbrodniarz komunistyczny i zdrajca Polski, pierwszy stalinowski prokurator, któremu IPN postawił zarzuty przed sądem (w 1993), oskarżając o udział w komunistycznej zbrodni sądowej. Został uniewinniony zarówno w sądzie I, jak i II instancji (2001). Podczas procesu stwierdził, że stalinowski system prawny miał charakter przestępczy. Prawdopodobnie przyczynił się do śmierci wielu niewinnych osób, podpierając swoje zarzuty fałszywymi i absurdalnymi oskarżeniami.

Wacław Krzyżanowski w 1946 był oskarżycielem posiłkowym w pokazowym procesie Danuty Siedzikównej (pseudonim "Inka"). Zażądał wówczas dla niepełnoletniej (17-letniej) oskarżonej kary śmierci.

Sąd pierwszej instancji, który Krzyżanowskiego uniewinnił, dał wiarę jego tłumaczeniom. Prokurator twierdził, że była to pierwsza tego typu sprawa w jego karierze. Nie zdawał sobie sprawy, że bierze udział w zbrodniczym procesie. Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok uniewinniający. Z ustnego uzasadnienia wynika, że prokuratorzy i sędziowie w ogóle nie powinni odpowiadać za formułowane przez siebie akty oskarżenia i wyroki, jeśli trzymali się litery obowiązujących przepisów prawa. To uzasadnienie jest sprzeczne z przyjętą w demokratycznym świecie wykładnią: jeśli prawo narusza elementarne zasady sprawiedliwości, staje się bezprawiem. Na tej podstawie sądzono zbrodniarzy nazistowskich w Norymberdze czy odpowiedzialnych za zbrodnie totalitarnych reżimów w Portugalii i Grecji. Większość z nich działała zgodnie z obowiązującym wtedy w ich krajach prawem.

W IPN są dokumenty, z których wynika, że stalinowski prokurator kłamał przed sądem, mówiąc, iż nie zdawał sobie sprawy z tego, co robi, i że była to jego pierwsza sprawa. Okazuje się, że wcześniej wniósł o orzeczenie kary śmierci dla 19-letniego mieszkającego w Polsce Niemca, który przekazał UB znaleziony w lesie zardzewiały karabin. Wacław Krzyżanowski dowodził przed sądem, że człowiek ten chciał za pomocą tej broni rozpętać III wojnę światową i oderwać Gdańsk od Polski. Niemca skazano na karę śmierci i stracono. Jego proces był parodią przewodu sądowego. Oskarżony nie znał języka polskiego, mimo to podczas śledztwa i w sądzie nie mógł korzystać z pomocy tłumacza. Zdaniem prokuratorów IPN, ich dowody umożliwią ponowne postawienie Wacława Krzyżanowskiego przed sądem. Obie zbrodnie w majestacie komunistycznego bezprawia miały miejsce w areszcie karno-śledczym w Gdańsku, a Krzyżanowski nie uczestniczył w nich – jak twierdzi – przypadkowo, ale świadomie żądał najwyższego wymiaru kary dla "wrogów ludu".

W PRL-u Wacław Krzyżanowski otrzymał wiele odznaczeń i nagród od komunistów. Czym tak zasłużył się "ludowej" władzy? Wiadomo, że służbę wojskową rozpoczął w 1943 r. w Dżambule (Kazachstan), należał do dywizji kościuszkowskiej, brał udział w bitwie pod Lenino. Zaraz po wojnie ukończył szkołę oficerów bezpieczeństwa publicznego w Łodzi i rozpoczął pracę w Wojskowej Prokuraturze Rejonowej w Gdańsku, gdzie był "śledziem" do 1950 r. W wojskowym wymiarze sprawiedliwości (czytaj: bezprawia) pracował potem na Śląsku i na Pomorzu (w Koszalinie), w 1976 r. zwolniony do rezerwy.

Do dzisiaj jednak nie został ukarany za swoje zbrodnie i zdradę Polski.