385
391
387
386
Ostrzał Bytomia w 1939

Ostrzał Bytomia w 1939 – ostrzał artyleryjski niemieckiego wtedy Bytomia (Beuthen) przeprowadzony przez Polaków w czasie wojny obronnej 1939. Ostrzał miał miejsce 1 września 1939 z armaty 75 mm znajdującej się polskim schronie bojowym – tradytorze artyleryjskim należącym do punktu oporu Bobrowniki Obszaru Warownego Śląsk. Był to jeden z niewielu przypadków, gdy w czasie wojny obronnej ostrzelano ogniem artyleryjskim terytorium niemieckie z terytorium polskiego.

Tradytor południowy Bobrowniki
Tradytor południowy Bobrowniki

Po plebiscycie na Gór­nym Śląsku i III pow­sta­niu ślą­s­kim podzielono Śląsk mię­dzy Polskę i Nie­m­cy. Bytom przypadł Niemcom, ale o­ko­li­cz­ne mia­sta jak Piekary Ślą­s­kie i Chorzów (Kró­le­w­ska Huta) przyłączono do Po­l­ski. W samym Bytomiu podczas plebiscytu 10000 osób głosowało za Polską a 29877 osób głosowało za przyłączeniem do Niemiec.

Z militarnego punktu widzenia powstała dla Polaków niekorzystna sytuacja, ponieważ Bytom niejako wcinał się klinem w polskie terytorium. Do­s­trze­ga­li to polscy wojskowi i po dojściu Adolfa Hitlera do władzy w 1933 przy­stą­pio­no do budowy fortyfikacji Obszaru Warownego Śląsk. Fortyfikacje te mię­dzy innymi otaczały tzw. klin bytomski. Niektóre schrony bojowe przy­sto­so­wa­no do umieszczenia w nich armat 75 mm wz. 1897. Między innymi w Bobrownikach, w okolicach szczytu wzgórza 310, wybudowano schron bojowy uzbrojony w dwie takie armaty skierowane między innymi w kie­ru­n­ku Bytomia. Z wzgórza tego do dzisiaj rozciąga się doskonały widok na mia­s­to Bytom.

We wrześniu 1938 w 23 Pułku Artylerii Lekkiej sformowano IV dywizjon ar­ty­le­rii fortecznej Obszaru Warownego Śląsk. Posiadał on na wyposażeniu czternaście armat 75 mm i 76,2 mm. Dwanaście armat miało stanowiska w żelbetowych schronach bojowych, a pozostałe dwie znajdowały się w plutonie ruchomym. W skład dywizjonu wchodziły trzy baterie o numerach: 10, 11 i 12. Bateria o numerze 10 została przydzielona do IV batalionu specjalnego ckm 11 Pułku Piechoty i zajęła odcinek Bobrowniki. W punkcie oporu Bobrowniki wybudowano w 1936 kilkanaście schronów bojowych, uzbrojonych głównie w ckm. Wzniesiono tam też dwa tradytory artyleryjskie tzw. południowy i północny. W każdym z nich umieszczono po dwie armaty 75 mm wz. 1897 na specjalnych obrotowych platformach. Tradytor pół­no­c­ny mógł ostrzeliwać tereny w kierunku północnym i zachodnim, a tradytor południowy mógł ostrzeliwać tereny w kierunku południowym i zachodnim, w tym rejon Bytomia. Dowódcą 10 baterii był kpt. Jan Toni, dowódcą I plu­to­nu był ppor. rez. Lucjan Garstka, dowódcą II plutonu był ppor. rez. Ryszard Dalder. Brak jest informacji o tym, który pluton obsadzał tradytor po­łud­niowy.

Na terenie Bytomia stacjonowali niemieccy dywersanci należący do Freikorps Ebbinghaus oraz niemiecka straż graniczna (Grenzschutz).

Granica polsko-niemiecka na Śląsku w 1939
Granica polsko-niemiecka na Śląsku w 1939

Gdy 1 września 1939 wy­bu­ch­ła wojna, Niemcy o­ba­wia­jąc się polskich fortyfikacji Obszaru Warownego Śląsk nie zdecydowali się na bez­po­ś­re­d­nie uderzenie głów­ny­mi siłami na polską część aglomeracji śląskiej. Za­miast tego ominęli polski pas umoc­nień, kie­ru­jąc swo­je ataki na północ i na po­łu­d­nie od OWŚ. Mimo to w rejon polskiego Śląska Niemcy skie­ro­wa­li jednostki dy­wer­syj­ne Freikorps Ebbinghaus. W ostatnich dniach sierpnia i pierwszych dniach września doszło do licznych potyczek z niemieckimi dywersantami, którzy na akcje wychodzili między innymi z Bytomia. Z rejonu Bytomia wyszedł na przykład silny oddział dywersantów, który uderzył na kopalnię Michał w Mi­chał­ko­wi­cach. Doszło tam potem do ciężkich walk.

1 września o godzinie 10 rano z rozkazu dowódcy Grupy Operacyjnej „Śląsk” gen. bryg. Jana Jagmina-Sadowskiego, artyleria polska otworzyła ogień odwetowy na Bytom. Ostrzał prowadzono z tradytora południowego znajdującego się w punkcie oporu Bobrowniki. Prawdopodobnie celem ostrzału były koszary wojskowe znajdujące się w Bytomiu. Brak jest informacji o skutkach tego ostrzału i zadanych stratach. Był to jeden z nie­li­cz­nych przypadków, gdy polska artyleria z terenu Polski ostrzelała te­ry­to­rium niemieckie.

Ostrzał ten wykorzystali Niemcy do przeprowadzenia akcji propagandowej na niekorzyść Polski. Już 2 września w prasie hitlerowskiej pojawiły się informacje na temat ostrzału Bytomia opatrzone jawnie propagandowym i kła­m­li­wym komentarzem, sugerującym że to Polacy rozpoczęli wojnę. Wpisywało się to retorykę zapoczątkowaną wcześniej przez prowokację gliwicką. W niemieckiej prasie („Oberschleisischer Wanderer”, Gliwice, 2 września 1939) znalazł się między innymi taki komentarz:

Ostrzelanie otwartego miasta Bytomia przez artylerię polską było pomyślane jako sygnał dla polskich band powstańczych, które otrzymały z polskiego dowództwa wojskowego zadanie, by wtargnąć w ciągu ubiegłej nocy do Bytomia, Gliwic i Zabrza i utorować drogę do Odry.

W niemieckiej kronice filmowej Die Deutsche Wochenschau z 6 września 1939 pokazano rzekome skutki tego ostrzału. Pokazano tam ostrzelane domy cywilne. Nie ma pewności, czy to są domy z Bytomia. Widać jednak na tym filmie wyraźną ingerencję nazistowskiej propagandy. Na filmie pokazano niewybuchy o kalibrze znacznie przekraczającym 75 mm, więc to nie mogły być polskie pociski. Dodatkowo podczas pokazywania zniszczeń we wnętrzu jednego z budynków kamera sfilmowała wiszący na ścianie kalendarz pokazujący datę 31 sierpnia, a nie 1 września.