Prawda o nacjonalizmie za wschodnią granicą. Antypolonizm?

Środa, 06 Lipiec 2011 1

Postbanderowcy
Postbanderowcy

Polecamy publikację z portalu BezPrzesady. Słowa tam na­pi­sa­ne nabierają nowego sensu w kontekście kolejnej rocznicy zagłady Polaków na Wołyniu oraz działań neonazistowskich ugrupowań na Ukrainie, które poprzez działaczy partii Swoboda mają kontakty z polskimi ugrupowaniami po­li­tycz­ny­mi:

Dzięki zgodzie autora tekstu Czytelnicy BezPrzesady mogą zapoznać się ze stanowiskiem radnego miejskiego Krakowa, protestującego przeciw wizycie neobanderowców z partii „Swoboda” w Krakowie.

Temat w zasadzie całkowicie nieznany u nas, dlatego warto się zapoznać z tym logicznym i syntetycznie napisanym stanowiskiem, opartym na faktach z ostatnich lat i licznych cytatach wypowiedzi członków tej nacjonalistycznej partii ukraińskiej:


Mirosław Gilarski

Banderyzm 2011

W relacjach miedzy ludźmi istnieje odwieczna niepisana zasada: przyjaciel mojego przyjaciela jest moim przyjacielem, a wróg mojego przyjaciela jest moim wrogiem. Nie jest możliwe utrzymywanie przyjacielskich stosunków bez respektowania tej oczywistej prawdy! Niebawem, z wizytą do Krakowa przyjeżdżają radni Miasta Lwowa, naszego miasta partnerskiego. Można powiedzieć, głównego naszego miasta partnerskiego na wschodzie! Od jesieni ubiegłego roku, w obu miastach rozpoczęły się nowe kadencje Rad Miejskich i ta wizyta będzie okazją do tego byśmy się poznali. W Radzie Miasta Lwowa większość zdobyła nacjonalistyczna banderowska partia „Swoboda”. Pytam się więc kogo będziemy gościć? Przyjaciół?


1. Bohaterowie czyli inspiracje

Dzisiejszy Lwów, stawia pomniki, nadaje honorowe obywatelstwo Banderze i Szuchewyczowi, którzy byli twórcami OUN UPA, organizacji, które są odpowiedzialne za ludobójstwo 200 tysięcy Polaków na Wołyniu, Podolu i w Małopolsce Wschodniej. Oni nadali ideologiczny i organizacyjny kształt tym organizacjom, oni uznawali przemoc w stosunku do ludności cywilnej za w pełni usprawiedliwioną i zalecaną formę walki. Dziś radni Lwowa, poprzez finansowane z miasta kampanie reklamowe stawiają tych ludzi za wzór do naśladowania dla młodzieży.

Czy ktoś, kto gloryfikuje oprawców tysięcy naszych rodaków może zostać nazwany przyjacielem?


Kwiecień 2009 r.

Partia „Swoboda” umieściła w centrum Lwowa 20 plakatów z herbem walczącej pod nadzorem Waffen SS dywizji i hasłem „Oni bronili Ukrainy”. Wasyl Pawluk, obecnie sekretarz Rady Miasta Lwowa, wtedy wypowiadał się dla mediów w tej sprawie: „Mają one wisieć do 28 kwietnia, kiedy przypada 66. rocznica założenia jednostki. To ratusz dał pieniądze na naszą kampanię społeczną”.


4 luty 2011 r.

Wasyl Pawluk, sekretarz Rady Miasta Lwowa ogłosił tematy reklam społecznych, które będą prezentowane we Lwowie.

  • „Roman Szuchewycz – płastun (harcerz), Bohater Ukrainy”
  • „Rocznica utworzenie Dywizji „Galicja” – w marcu,
  • „Utworzenie Dywizji „Galicja” – w kwietniu,
  • „Rocznica śmierci prowydnyka OUN – UPA Jewgena Konowalca”
  • ”Święto Bohaterów” (bohaterów OUN-UPA oczywiście) – w maju,
  • „Rocznica urodzin pierwszej kobiety – nacjonalistki Oleny Pcziłki”,
  • „120 lat od dnia urodzin Jewgena Konowalca” – w czerwcu,
  • „Oni walczyli za Ukrainę” z okazji rocznicy bitwy 1 Dywizji Ukraińskiej Armii Narodowej „Galicja” SS pod Brodami w lipcu,
  • „Rocznica atentatu (aktu terroru politycznego)popełnionego przez bojownika OUN Mikołaja Łemyka w 1933 roku”,
  • „Święto Opieki Najświętszej Matki Boskiej (rocznica powstania UPA)”,
  • „69-ta rocznica powstania UPA”,
  • „Rocznica śmierci Lwa Rebeta” (członka Ukrainskiej Głównej Rady Wyzwoleńczej i jednego z głównych ideologów OUN),
  • „Niezwyciężona UPA”,
  • „Rocznica urodzin Stepana Bandery”.

2. Symbole są ważne

W czasie II wojny Światowej Polska z rąk nazistów straciła 6 milionów obywateli. Nie ma rodziny, w której ktoś by nie zginął. W wielu domach pamięć o tamtych strasznych czasach jest wciąż żywa. Znak swastyki i cała rozbudowana symbolika III Rzeszy, nie dość, że jest w Polsce prawnie zakazana, to w dodatku ten zakaz jest powszechnie przez nasze społeczeństwo akceptowany i respektowany. Nie ma w Polsce tolerancji dla swastyki. Zbyt wiele bólu przyniósł nam „złamany krzyż”.

Jak zatem mamy się odnieść do powszechnego na ulicach Lwowa stosowania symboliki nazistowskiej lub ściśle wzorowanej na nazistowskiej? Na początku roku ulicami Lwowa przeszedł marsz młodzieży pod sztandarami z białym znakiem „idea nacji” na czarnym tle. Znak ten to replika nazistowskiego znaku „wolfsangel”, będącego jednym z emblematów niemieckiej NSDAP. Widnieje on też w herbach wielu dywizji SS. Przy pełnym aplauzie lwowskiej Rady Miasta, 29 stycznia tego roku, pod tymi nazistowskimi flagami, z pochodniami w ręku maszerowały …dzieci!!! Nie garstka, lecz tysiące. Część z zasłoniętymi twarzami i zaciśniętymi pięściami. Czy była to tylko głupia i niesmaczna zabawa w nazizm czy był to coś więcej?

Czy ktoś kto fascynuje się i naśladuje nazistów może być naszym przyjacielem?


3. Indoktrynacja historyczna

Wiece, przemarsze, pochody odbywają się pod patronatem władz Lwowa. Jednym z głównych organizatorów i koordynatorów tak zwanego „marszu wyszywanek” był radny Rady Miejskiej Lwowa z partii „Swoboda” Jurij Mychalczyszyn. 28 kwietnia osobiście szedł na czele pochodu młodzieży szkolnej, zorganizowanego dla uczczenia rocznicy powstania 14 dywizji SS Galizien, składającej się z ukraińskich ochotników służących pod rozkazami niemieckich oficerów. Nie było to bynajmniej spontaniczne wyrażenie uczuć patriotycznych przez młodzież, która skrzyknęła się na internetowych forach. Była to dobrze zorganizowana impreza z bogatą, przemyślaną „oprawą”. Dziesiątki jednakowych flag z nazistowskim znakiem „wolfsangel” i identycznych tablic z emblematem esesmańskiej dywizji Galizien (lew na niebieskim tle), niesionych przez młodzież świadczyły, że impreza miała bogatego sponsora.

W trakcie przemarszu, uczestnicy skandowali hasła „Galicja” – Dywizja bohaterów, „Jedna rasa, jeden naród, jedna Ojczyzna!”,”Pamiętaj , cudzoziemcze, tutaj gospodarzem jest Ukrainiec”, “Bandera przyjdzie, zaprowadzi porządek!” i inne.

O klimacie politycznym, przypominającym okres gdy Hitler dochodził do władzy najlepiej pisze Wasyl Rasewycz, znany publicysta ukraiński:

“To, co najbardziej mnie dziwiło w ukraińskiej przestrzeni medialnej – to milczenie. Kiedy we współczesnych gazetach i wiadomościach informacyjnych prezentowano poglądy czy pisano o niektórych wydarzeniach jakby żywcem wyjętych z pierwszej połowy XX wieku, z lat 20-30, ciągle nurtowały mnie pytania – Dlaczego ludzie milczą? Przecież to niemożliwie! Powinniśmy na to reagować, powinniśmy o tym mówić! Ciągle czekałem na wypowiedzi w tej kwestii ze strony naszych autorytetów – intelektualistów, polityków, kogoś z przedstawicieli władz. Nie doczekałem się. W rzeczywistości to była manipulacja, niekończący się flirt ze zwolennikami ideologii lat 20- 30- tych.”

Historia Europy Środkowej nigdy nie była prosta, a wybory podejmowane w ważnych historycznych momentach często nie były jednoznaczne. Wiele państw, w tym Węgry, Łotwa, Rumunia, Słowacja walczyło w II Wojnie Światowej po stronie Niemiec hitlerowskich. Był to efekt decyzji podejmowanych siedemdziesiąt kilka lat temu. Ale dziś to są karty historii do których te państwa już nie wracają, dziś dokładnie znamy zbrodniczą twarz nazizmu i jako Europejczycy zerwaliśmy z wszelkimi totalitaryzmami.

Czy ktoś kto wpaja młodzieży totalitarne wzorce powinien być uważany za przyjaciela?


4. Kibole i bojówki

Partia „Swoboda” ma swoich „zadymiarzy”. Oficjalnie nie są członkami partii, organizują się wokół stowarzyszeń, klubów sportowych czy portali internetowych. Zadymiarze banderowscy niestety stają się coraz bardziej aktywni i coraz lepiej wyszkoleni. Organizowane są specjalne obozy treningowe dla bojówek nacjonalistycznych.

Młodzież z organizacji narodowo-socjalistycznych jest coraz lepiej zorganizowana. Przejmuje wzorce działania od organizacji nacjonalistycznych i neonazistowkich z Zachodniej Europy. Strzeże swojej tożsamości wymazując twarze z publikowanych w sieci zdjęć, nosząc kominiarki w czasie akcji, zwołują się przez Internet i SMS-ami. O akcjach informuje wklejając wlepki na szybach budynków, w autobusach i tramwajach. Organizacje promują całą subkulturę odnośnie ubioru. Portale młodzieży nacjonalistycznej oferują do sprzedaży koszulki i inne gadżety o tematyce banderowskiej i nacjonalistycznej.

Materiały propagandowe nacjonalistycznych portali ukraińskich. Przodują hasła odwołujące się do kultu siły. Fascynacja siłą jest łączona z „patriotyzmem” lub ksenofobią skierowaną przeciw mniejszościom. W sferze socjalnej przodują hasła antywolnorynkowe takie jak „nacjonalizacja przemysłu”.

Niestety, ostatnio nacjonaliści wkroczyli na stadiony piłkarskie i coraz częściej manifestują swoją obecność podczas spotkań ligowych. W kwietniu, podczas meczu drużyny Karpat Lwów z Szachtiarem Donieck, kibice współpracujący z organizacją i portalem www.opir.info rozpostarli na trybunach gigantyczny wizerunek Stepana Bandery, a na barierkach zawiesili napis „Banderstadt”. To proponowana przez radnego Michalczyszyna nowa nazwa dla Lwowa, będąca hołdem dla twórcy UPA.

Inny radny Lwowa z poprzedniej kadencji – Rostysław Nowożeniec próbował już nadać imię Bandery stadionowi, na którym będą rozgrywane mecze Euro 2012. Na szczęście, nie udało mu się przeforsować tego projektu.

To co jest w tym najsmutniejsze, to młody wiek bojówkarzy. Często są to nieletni, poniżej 15 roku pod przewodnictwem tylko nieco starszych kolegów. Właśnie tacy młodzi ludzie wychodzą dziś na ulice Lwowa aby uczestniczyć w zadymach.

Jedną z form współpracy miast partnerskich jest wymiana młodzieży. Czego się więc będzie uczyć nasza młodzież jadąc do Lwowa? Jak się kominiarkę zakłada?


5. Politycy rządzący Zachodnią Ukrainą nakręcają emocje!

Zakłamywanie historii

Wzrost nastrojów ultranacjonalistycznych nie jest tylko wynikiem słabej sytuacji gospodarczej, ale głównie dużej akcji propagandowej szefostwa partii nazywanej dzisiaj „Swoboda”, a do 14 lutego 2004 roku noszącej nazwę Socjal Nacjonalistycznej Partii Ukrainy (SNPU) i pieczętującej się znakiem „wolfsangel”. Obecnie to ugrupowanie polityczne rządzi we władzach samorządowych w trzech zachodnich Obwodach Ukrainy, w tym w Obwodzie Lwowskim i w samym mieście Lwowie.

„POKAJAJ SIĘ POLSKO! Wołyń pamięta spalone wsie. Skutkiem polskiej okupacji Wołynia było zamordowanie przez Polaków 100 000 Ukraińców. Wołyńska okręgowa organizacja Socjal- Narodowej Partii Ukrainy (SNPU), Łuck, ul. Romaniuka 1 „Wołyńska Sicz” Zaporoskiego Wojska” - jeden z plakatów zakłamujących historię.

Doprawdy trudno inaczej nazwać twierdzenie o „polskiej okupacji Ukrainy” niż używając słowa „brednie”. Tereny, o których mowa należały od czasów Bolesława Chrobrego do Polski i były zamieszkiwane przez wiele narodowości, w tym przez Polaków i przodków dzisiejszych Ukraińców. Przez dziesięć wieków na tych ziemiach Polacy i Ukraińcy żyli wspólnie.

We wsi Huta Pieniacka, a w zasadzie w miejscu gdzie kiedyś była wieś o takiej nazwie stanął pomnik upamiętniający ofiary mordu na ludności cywilnej narodowości polskiej. Wieś została wymordowana przez ukraińskich nacjonalistów służących w nazistowskiej armii przy współudziale UPA i ludności ukraińskiej.

Pomnik odsłaniali wspólnie prezydenci Ukrainy i Polski: Wiktor Juszczenko i śp. Lech Kaczyński. Przy pomniku doszło do zbliżenia obu narodów. Jednak jak trudny to jest proces pokazały nastepne lata. W roku 2010, ulegając presji nacjonalistów, Wiktor Juszczenko nadał twórcy nacjonalizmu ukraińskiego, Stepanowi Banderze tytuł bohatera Ukrainy. Krok ten zdecydowanie potępił prezydent Lech Kaczyński uważając, że skomplikuje to znacznie relacje miedzy naszymi krajami.

Nieopodal pomnika w Hucie Pieniackiej partia Swoboda organizuje często demonstracje sprzeciwiające się czczeniu pamięci wymordowanych mieszkańców wsi. Przewodniczy im najczęściej Ratysław Nowożenec, były radny lwowskiej rady obwodowej, ważny członek partii „Swoboda”.

Tablica ustawiona w pobliżu pomnika 1100 Polaków pomordowanych w Hucie Pieniackiej przez oddziały Dywizji SS Galizien oraz Ukraińskiej Powstańczej Armii. Tekst w języku ukraińskim i angielskim zakłamuje historię przedstawiając cywilnych mieszkańców Huty Pieniackiej jako bojówki okupujących Ukrainę Polaków lub bolszewików. Propaganda partii „Swoboda” zrównuje bowiem, AK z bolszewickimi bojówkami i sugeruje ich zbrodniczą współpracę przeciw ludności ukraińskiej, a nagłaśnianie akcji ukraińskiej dywizji SS-Galizien w Hucie Pieniackiej jako próbę dyskredytacji ukraińskiego ruchu narodowego.


Roszczenia terytorialne względem Polski

Portal Onet.pl, w dniu 22 stycznia informował:

„Hasła przyłączenia do Ukrainy ziem znajdujących się m.in. w Polsce padły we Lwowie, na wiecu poświęconym Dniu Jedności Ukrainy – poinformował lwowski portal internetowy Zaxid.net (czyt. zachid.net).

Znany z antypolskich poglądów były deputowany lwowskiej rady obwodowej Rostysław Nowożenec nawoływał do oderwania od sąsiednich państw terenów, które – jego zdaniem – są etnicznie ukraińskie. Wtórował mu Jurij Szuchewycz, syn komendanta Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), Romana Szuchewycza.

- Straciliśmy Łemkowszczyznę, Nadsanie, Chełmszczyznę i Podlasie, które weszły w skład Polski… – mówił na wiecu Nowożenec. […]

Jedności kraju jeszcze nie osiągnęliśmy, lecz powinniśmy do niej dążyć – oświadczył Nowożenec.

- To prawda: jeszcze nie wszystkie etniczne ziemie (ukraińskie) zostały zebrane w całość. Do prawdziwej jedności dojdziemy, kiedy zbierzemy te ziemie, które znajdują się jeszcze poza granicami Ukrainy – powiedział Jurij Szuchewycz.

Nowożenec jest obecnie szefem fundacji Ukraina-Ruś, która wydała w 2010 roku przewodnik po ukraińskich miejscach w Polsce. Znalazło się w nim m.in. twierdzenie, że poeta Juliusz Słowacki i królowie Zygmunt August oraz Stanisław August Poniatowski byli Ukraińcami, a także że Kraków jest „staroukraińskim grodem”. – pisze portal Onet.pl


Polityka skierowana przeciw mniejszości polskiej

Jednym z jej ostatnich przykładów jest sprawa kościoła Św. Magdaleny. Ta wiekowa świątynia, pełna zabytków polskiej sztuki została odebrana katolikom przez władze sowieckiej Ukrainy i zamieniona na …klub młodzieżowy i sale koncertową. Pomimo 20 lat starań ze strony polskiej społeczności o zwrot kościoła jego prawowitym właścicielom, czyli parafii, władze Lwowa z uporem podtrzymują wcześniejszą decyzję sowieckich władz. Tak wygląda realne „partnerstwo” Krakowa i Lwowa! Poniżej fragment apelu społeczności polskiej we Lwowie w tej sprawie:


Polacy we Lwowie proszą Was o poparcie!

Decyzją Rady Miasta Lwowa, z 11 marca 2010 r. kościół św. Marii Magdaleny, znajdujący się przy ul. Bandery 8, został na 20 lat przekazany do dyspozycji sali muzyki organowej i kameralnej we Lwowie, na zasadach nieodpłatnego wynajmu. Nie zostały uwzględnione potrzeby rzymskokatolickiej wspólnoty parafialnej i wieloletnie starania o zwrot lub korzystanie na równoprawnych warunkach ze swojej prawowitej własności. Od roku 2001 w kościele św. Marii Magdaleny są odprawiane nabożeństwa. Centralne przejście do ołtarza jest zastawione ławkami, których nie można przesuwać, ponieważ niszczy to, zdaniem dyrekcji, posadzkę. Wspólnota nie może korzystać z centralnego wejścia do kościoła, które jest zamurowane. Parafia nie może korzystać z kościelnych organów. Po każdej Mszy św. ksiądz wynosi z kościoła Najświętszy Sakrament do samochodu, by zawieźć go w bezpieczne miejsce. Zasadniczym punktem argumentacji władz w sporze ze wspólnotą parafialną jest znaczenie organów, znajdujących się w kościele dla kulturalnego życia miasta. Wyposażenie kościoła – ołtarze boczne, obrazy, rzeźby, konfesjonały, klęczniki, ławki przejęte zostały przez władze: częściowo zostały zniszczone, część stanowi wyposażenie muzeów. Baptyserium z freskami Jana Henryka Rosena zamieniono na… toaletę, cenne freski zamalowano. Wieże kościelne pozbawiono krzyży, z przykościelnego placu usunięto figurę Matki Bożej. Jedyną pozostałością po dawnej świetności kościoła jest ołtarz główny i epitafia ze zniszczonymi elementami dekoracyjnymi.”


Poniżej garść cytatów polityków rządzącej we Lwowie „Swobody”

Jurij Michalchyszyn, radny Rady Miejskiej Lwowa, aktywista partii „Swo­boda”:

„My uznajemy kult siły w służbie idei. Idea ukraińskiej nacji przewiduje priorytet Ukraińca przed innymi ideami – życie i zdrowie Ukraińca ponad wszystkie inne względy. Gdy przy zagrożeniu dla tych wartości konieczne jest działanie, związane z pozbawieniem życia wrogo nastawionego do Ukraińca osobnika, oczywiście, takie działanie musi być zrealizowane”

„To jest moje stanowisko, to jest stanowisko partii, to jest nasz styl pracy. W przyszłości, mam nadzieję, da to swoje rezultaty. Młodzież myśli kategoriami „cool”, „nie cool”. Chcemy sprawić, aby postępowanie takie, jak postąpił Łemyk (dokonał aktu terroru), było „cool”.
12 kwietnia 2011 r

„Nasza banderowska armia przejdzie rzekę Dniepr, przejdzie Donbas, przepędzi z Ukrainy bandę o niebieskich d…, obrzydło być dłużej „tolerastami”, obrzydło mówić o kompromisie.”
13 stycznia 2011 r.


Tiagnibok Oleg, szef partii „Swoboda”

„Nasza Ideologia jest oparta na pracach Dmytro Doncowa, my jedynie staramy się je uwspółcześnić i dopasować do realiów naszego życia.” (Dmytro Dońców był głównym ideologiem nacjonalizmu ukraińskiego. Jego teorie były oparte na „Main Kampf” Hitlera i na pismach Lenina i Stalina. Zakładał walkę o czystość rasową i etniczną Ukraińców, której zalecanym elementem było fizyczne unicestwienie innych narodowości zamieszkujących Galicję. W historii Świata, trudno znaleźć wiele tak brutalnych ideologii)
26 stycznia 2011 r.


Iryna Farion, radna Lwowskiej Rady Obwodowej (Wojewódzkiej), zarząd partii “Swoboda”

„Antyteza hiperboliczna „swój – obcy”, to jest „Ukrainiec – Żyd, Niemiec, Moskal”, staje się środkiem utrwalania odpowiedniej ideologii, zapewnia skuteczny i ostry publicystycznie odbiór”.
17 stycznia 2011 r.

Wezwała radę obwodową Lwowa o zakupienie dla młodzieży takich książek, które nauczą „nasze dzieci, jak trzymać broń w rękach”. Powiedziała też: „W Galicji jest mnóstwo „chruni” (wyrodków, zdrajców), tworzących partię tolerancyjnych Ukraińców.”
1 marca 2011 r.

„Ja w ogóle nie uważam za ludzi członków Partii Regionów”. Zaapelowała do Lwowian, aby byli egoistyczni, agresywni, egocentryczni, bezkompromisowi, aby zapomnieli o obelżywych słowach „tolerancja” i „kompromis”. Na czele państwa stoją bandyci, a najbardziej niebezpieczną dla społeczeństwa ideologią jest ideologia liberalna. „Są tylko dwie drogi – albo banderyzacja Ukrainy, albo bandyzacja Ukrainy. Trzeciej możliwości nie ma”.
13 stycznia 2011 r.


Oleg Pankiewicz, przewodniczący Obwodowej Rady Lwowskiej, partia „Swoboda” "

"UPA jest nam potrzebna do walki ideologicznej z wrogami Ukrainy"


5 marca 2011 roku

Radni “Swobody” wykształcili własny zestaw określeń, które obowiązują w neobanderowskiej retoryce. Najczęściej są to określenia mocno emocjonalne I obraźliwe dla politycznych przeciwników. Na przykład osoby cechujące się postawą otwartości I szacunku do innych są określane słowem “toleraści”, a ludzie o poglądach liberalnych to “liberaści”. Jest to oczywisty zbitek słów “tolerancja” I “liberalizm” ze słowem “pederasta” co ma zapewne w zamyśle autorów poniżać określane w ten sposób osoby.


6. Komu to służy?

Wielu komentatorów sceny politycznej, głównie po stronie ukraińskiej, zauważa że rozwój ruchu nacjonalistycznego, w archaicznej narodowo-socjalistycznej formie jest inspirowany I finansowany z zewnątrz. Mówi się o pieniądzach ze wschodniej Ukrainy lub nawet z państw ościennych.

Są to jednak przypuszczenia i spekulacje, choć należy zauważyć, że stoi za nimi analiza korzyści. Kto zatem jest głównym beneficjentem neobanderyzmu?

Wasyl Rasewycz, jeden z ważniejszych publicystów zachodnio-ukraińskich pisze:

“Wschód Ukrainy straszono jej Zachodem, który tylko czeka by zawojować wschodnie terytoria. Ludzi straszono, że przyjdą banderowcy, zacznie się przymusowa ukrainizacja itd. Mówiono: my na wschodzie zbudowaliśmy taki wspaniały przemysł, pracujemy by wyżywić tych krzykaczy „Galicajów” z zachodu, a oni – darmozjady, tylko krzyczą i chcą nas zawojować. Karmimy całą Ukrainę, w tym „wujków” ze Lwowa też. A zaczęło się niewinnie. Sprawa pozornie neutralna – historia. Ale jak to się przejawiło w realnej polityce! Konsekwencje wprost niewyobrażalne.”

Inne głosy mówią wprost, że Janukowycz doszedł do władzy I jest ją w stanie utrzymywać właśnie dzięki straszakowi w postaci neobanderyzmu. Dlatego go toleruje, a może nawet po cichu wspiera.

Nie można zauważyć, że w perspektywie geopolitycznej, istnienie “Swobody” – silnej formacji nacjonalistycznej na Zachodniej Ukrainie jest na rękę Rosji. Partia, która reprezentuje wartości jawnie antyeuropejskie, która inspiruje się nazistowską przeszłością i w dodatku sprawuje władzę na części terytorium Ukrainy może być hamulcem, który zatrzyma niezależną Ukrainę na drodze zbliżenia z Unią Europejską.

Jednak cytowany już wcześniej Wasyl Rasewycz zauważa też, że nakręcanie nacjonalizmu znalazło też sprzymierzeńców wśród elit lwowskich I zachodnio-ukraińskich. Jest to sojusz oparty na dość niskich pobudkach:

“Kiedy we współczesnych gazetach i wiadomościach informacyjnych prezentowano poglądy czy pisano o niektórych wydarzeniach jakby żywcem wyjętych z pierwszej połowy XX wieku, z lat 20- 30, ciągle nurtowały mnie pytania – Dlaczego ludzie milczą? Przecież to niemożliwie! Powinniśmy na to reagować, powinniśmy o tym mówić! Ciągle czekałem na wypowiedzi w tej kwestii ze strony naszych autorytetów – intelektualistów, polityków, kogoś z przedstawicieli władz. Nie doczekałem się. W rzeczywistości to była manipulacja, niekończący się flirt ze zwolennikami ideologii lat 20- 30- tych. Dla wielu był sposób by za wszelką cenę dostać się do wybieralnych organów władzy. Chcieli stać się deputowanymi różnych poziomów,i to nakręcało sprawę.”

Jaki powinien być zatem nasz stosunek do partii “Swoboda” i do radnych Rady Miasta Lwowa – naszego miasta partnerskiego? Może najwyższy czas powiedzieć STOP?

Czy właściwym jest uwiarygadnianie “nazików” ze “Swobody” poprzez rozgrywanie wspólnych meczy i organizowanie wspólnych bankietów?