Radni Lwowa odpowiedzieli na rezolucję radnych Krakowa

Radni Lwowa po ośmiu miesiącach odpowiedzieli na rezolucję radnych Krakowa wzywającą do nie uhonorowywania przez nich postaci Stepana Bandery i Romana Szuchewycza.

Większość historyków uznaje ich za głównych prowodyrów rzezi wołyńskiej w 1943 roku, w której dokonano czystki etnicznej na tysiącach Polaków. Przeprowadziły ją odziały Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii. Lwowscy politycy przyznali jednak Banderze i Szuchewyczowi honorowe obywatelstwa swojego miasta i negatywnie odpowiedzieli na wezwanie krakowskich rajców.

- Czekaliśmy na odpowiedź długo, aż zmieniły się władze we Lwowie. Do rządów doszli działacze partii Swoboda, z których wielu nazywa się Banderowcami. Taka postawa nie dziwi skoro na Ukrainie pojawiają się nawet pomysły, aby stadiony na Euro 2012 nazywać imieniem Stepana Bandery - komentuje Mirosław Gilarski, krakowski radny miejski PiS.

W lipcu krakowscy radni uchwalili rezolucję w brzmieniu: "...W przededniu 11 lipca - rocznicy Krwawej Niedzieli na Wołyniu, apelujemy do Radnych Lwowa, naszego miasta partnerskiego do potępienia ogromu bestialstwa, jakiego dopuściły się w latach 1943 - 1944 odziały OUN - UPA i SS Galizien na mieszkańcach tych ziem: Polakach, Żydach, Ukraińcach, Czechach, Ormianach i innych narodowościach żyjących wspólnie na tej samej ziemi.... Odezwę tę kierujemy z ufnością, wierząc, że mądrość naszych przyjaciół ze Lwowa pozwoli oddzielić to co chwalebne i godne pamięci w historii zmagań o niezależną państwowość ukraińską, od tego co poprzez swoją niegodziwość buduje pomiędzy naszymi narodami otchłań wrogości...."

Radni Lwowa odpowiedzieli: "Lwowska Rada Miejska głęboko osądza jakiekolwiek zadane przemocą działania, a szczególnie te, które spowodowały zgon niewennych ludzi. Krwawa niedziela na Wołyniu jest jedną z tych bolesnych lekcji, która zmusiła nas zaakceptować często tragiczną historie obu naszych narodów. Jednocześnie nie możemy nie wspomnieć tego, że działacze polityczni powyżej wspomnieni dołożyli niewiarygodnego wysiłku dla odzyskania Ukraińskiej państwowości i gdyby nie ich bezcenny wkład, możliwe Ukraina nigdy by nie odbyła się jako samodzielne, niepodległe państwo Europejskie... Ciężki oraz krwawy proces walki ze wspólnym wrogiem, czerwonym terrorem ze Wschodu oraz faszystowską grozą z Zachodu zmusiły obydwa nasze narody zarówno jak Ukraiński tak i Polski, uczynić pewne działania, które nie mogą mieć usprawiedliwienia dzisiaj..."

Gazeta Krakowska/Kresy.pl

19.03.2011