Akcja "Burza" we Lwowie
Akcja "Burza" we Lwowie, powstanie lwowskie – akcja wojskowa zorganizowana i podjęta 22
lipca 1944 we Lwowie przez oddziały zbrojne Armii Krajowej przeciw wojskom niemieckim.
Zadaniem akcji Burza było opanowanie Lwowa polskimi siłami zbrojnymi przed wkroczeniem
wojsk sowieckich, aby w ten sposób wystąpić w roli gospodarza terenu i zająć stanowisko liczącego
się partnera w rozmowach z przedstawicielami wojsk sowieckich.
Rozkazem z 5 lipca 1944 oddziały AK we Lwowie miały wyznaczone szczegółowe zadania i
miejsca koncentracji. Najsilniejsze liczebnie oddziały Armii Krajowej znajdowały się na terenie
miasta, które zostało podzielone na dzielnice: śródmieście, wschodnią, zachodnią, południową i
północną.
W miarę wycofywania się oddziałów niemieckich żołnierze AK obsadzali wyznaczone im kwartały,
zabezpieczali ważniejsze obiekty i zamykali rejony ukraińskie. Żołnierze nakładali biało-czerwone
opaski, domy dekorowano polskimi flagami wśród entuzjazmu ludności polskiej, wyłapywano
skrywających się Niemców.
Chronologia wydarzeń
- pod koniec grudnia 1943 rozpoczęła się nowa ofensywa sowiecka.
- 4 stycznia 1944 wojska sowieckie przekroczyły na Wołyniu granicę polsko-sowiecką z 1939, zaś w pierwszych dniach marca 1944 weszły na teren województwa tarnopolskiego.
- 18 lipca 1944 niemieckie władze administracyjne oraz policja ukraińska opuściły miasto, ewakuując się na zachód
- 19 lipca 1944 Lwów opuściły formacje Wehrmachtu, jednak w rejonie Lwowa pojawiło się kilku dywizji niemieckich cofających się pod naporem armii sowieckiej.
- 21 lipca 1944 wieczorem, w pobliżu Lwowa pojawili się pierwsi zwiadowcy sowieccy.
- 22 lipca 1944 w godzinach porannych na Lwów, od strony południowo-wschodniej (ulicą
Zieloną), uderzyła sowiecka 29 brygada zmotoryzowana z 10 korpusu 4 armii pancernej.
Wobec braku piechoty, która była niezbędna w walkach na terenie miasta, bardzo chętnie
została przyjęta polska pomoc oddziałów Armii Krajowej.
- oddziały niemieckiej piechoty cofnęły się z peryferii miasta i zajęły stanowiska obronne w
samym mieście. W ślad za cofającymi się Niemcami weszły patrole sowieckie, atakowane
bez widocznego skutku z powietrza przez niemieckie lotnictwo myśliwskie. Wczesnym
rankiem rozpoczęły się we Lwowie walki uliczne, w których po obu stronach wzięły udział
czołgi i artyleria. Walki rozpoczęły się w rejonie ul. Zielonej, w kierunku środka miasta.
Przy oczyszczaniu Łyczakowa z Niemców wzięły udział oddziały 14 pułku ułanów AK,
które jako pierwsze weszły do walki w mieście, ostrzeliwując wycofujących się Niemców
wzdłuż ul. Zielonej i Łyczakowskiej.
- 23 lipca wszystkie brygady 10 Korpusu Pancernego ruszyły do natarcia na miasto. Czołgi
sowieckie weszły do miasta trzema klinami. Jeden zajmował stopniowo południową część
miasta, opuszczoną i nie bronioną przez Niemców, docierając wzdłuż torów kolejowych z
Persenkówki do ul. Stryjskiej, dwa pozostałe kliny skierowane były w kierunku
Śródmieścia: jeden posuwał się od strony Łyczakowa: ulicami Pijarów i Piekarską do ul.
Czarnieckiego, drugi uderzył ul. Zieloną, Piłsudskiego i przez pl. Halicki dotarł po południu
do Rynku.
- Na obronne pozycje niemieckie w rejonie Pasiek natarli żołnierze 3 szwadronu 14 pułku
ułanów AK Osy wspierani przez sowieckie samochody pancerne. Niemcy zostali wyparci z
całego górnego Łyczakowa.
- drogę do Lwowa otwarły ponownie wojska sowieckie, które nadeszły od Starego Sioła.
- 25 lipca świeżo sformowany 4 szwadron wziął udział w odparciu przez oddziały sowieckie
próby przedarcia się Niemców z Winnik w kierunku północno-zachodnim, na Krzywczyce.
Tego samego dnia ściągnięto do Pasiek 1 szwadron, podczas gdy 2 szwadron trwał na
wysuniętej linii obrony, na skraju lasów, do 26 lipca, kiedy to został zbombardowany i
ostrzelany przez sowieckie samoloty (za co następnie przepraszało dowództwo sowieckie),
poniósłszy straty w zabitych i rannych, wycofał się również do Pasiek. Do 27 lipca, przez
cztery dni, 14 pułk ułanów osłaniał prawe skrzydło wojsk sowieckich, odpierając nieustanne
ataki niemieckie, wspólnie ze zwiadowcami sowieckimi prowadząc działania zwiadowcze.
- 26 lipca doszło do spotkania generała Władysława Filipkowskiego i towarzyszących mu
oficerów Armii Krajowej z reprezentującym marszałka Koniewa generałem Iwanowem.
Uzgodniono organizację 5. Dywizji Piechoty Armii Krajowej w celu jej wykorzystania do
dalszych działań wojennych.
- w nocy z 26 na 27 lipca wszystkie cztery szwadrony obsadzały linię Pasiek, gotowe do
odparcia spodziewanych prób przedzierania się tędy Niemców, naciskanych już od wschodu
przez likwidującą kocioł 38 armię sowiecką.
- w nocy z 27 na 28 lipca już bez udziału AK, nastąpiło całkowite oczyszczenie miasta z
Niemców, przez zajęcie Kortumowej Góry, gdzie znajdowała się artyleria niemiecka.
- 28 lipca oddziały AK we Lwowie zostały rozwiązane i złożyły broń w miejscach, gdzie
kwaterowały w czasie Burzy. Żołnierze i dowódcy oddziałów rozeszli się do domów, ale
utrzymywano nadal łączność konspiracyjną i osobiste kontakty. Z murów miasta zniknęły
biało-czerwone flagi.
- w nocy z 28 na 29 lipca, na prośbę gen. Filipkowskiego odbyło się posiedzenie Okręgowej
Rady Jedności Narodowej pod przewodnictwem Okręgowego Delegata Rządu RP mgr.
Adama Ostrowskiego, na którym obecni byli gen. Filipkowski i ppłk Pohoski. Po całonocnej
dyskusji Rada aprobowała projekt udania się gen. Filipkowskiego do Żytomierza na
rozmowy z gen. Żymierskim
- 30 lipca odbył się we Lwowie wiec ludności i żołnierzy z udziałem Nikity Chruszczowa i
marszałka Koniewa
- 31 lipca przed południem odlecieli samolotem do Kijowa na rozmowy z gen. Żymierskim:
generał Filipkowski, ppłk. Pohoski, płk Franciszek Studziński "Rawicz"– komendant
Okręgu AK Tarnopol (od 30 czerwca 1944 zastępca komendanta Obszaru Południowo-
Wschodniego), ppłk dypl. Stefan Czerwiński "Stefan" – komendant Okręgu AK Lwów,
desygnowany na dowódcę 5 dywizji AK oraz ppor. Zygmunt Łanowski "Damian", pełniący
w czasie tej podróży obowiązki adiutanta komendanta Obszaru. Gen. Filipkowski, wraz z
towarzyszącymi mu oficerami dotarł samolotem do Żytomierza 31 lipca w godzinach
przedpołudniowych. Prosto z lotniska przewieziono ich do centrum Żytomierza, gdzie
mieściła się kwatera sztabu generalnego Wojska Polskiego. Oczekiwał ich gen. Żymierski w
towarzystwie kilku generałów w polskich mundurach oraz płk Marian Spychalski
- w nocy z 2 na 3 sierpnia wszyscy przybyli ze Lwowa oficerowie AK zostali aresztowani i
przewiezieni ciężarówką do więzienia NKWD w Kijowie, skąd zostają przekazani do
kontrrazwiedki 1 Frontu Ukraińskiego. Przez Lwów przewieziono ich samochodem
ciężarowym do małej osady leśnej pod Rawą Ruską, gdzie w budynku szkolnym mieściło
się prowizoryczne więzienie, następnie zaś samolotem przewieziono do więzienia w
Charkowie.
- Mimo złożenia broni i formalnego rozwiązania oddziałów lwowskiej AK, w budynku
Komendy AK przy ul. Kochanowskiego nadal pełniono dyżury i utrzymywano uzbrojoną
służbę wartowniczą. Spotykali się tam członkowie sztabów, dowódcy oddziałów,
przychodzili żołnierze i interesanci. W sąsiedztwie, przy ul.Rybackiej 5, kwaterowało nadal
kierownictwo kontrwywiadu Komendy Obszaru, utrzymując kontakt ze sztabem
kontrwywiadu 1 Frontu Ukraińskiego. Na polecenie komendy AK przekazywano – w
tłumaczeniu na język rosyjski – informacje, dotyczące agentów gestapo z terenu Lwowa.
- na życzenie wojskowych władz sowieckich, mjr Stasiewicz zwołał na godzinę 21 odprawę,
która miała, się odbyć w kwaterze Komendy AK przy ul. Kochanowskiego. Rozesłano w tej
sprawie pismo alarmową pocztą konspiracyjną: "Dziś o godz. 21, odbędzie się odprawa
odnośnie formowania dywizji AK, – na którą przybędzie generał, sowiecki Iwanow. Stawić
się winni komendanci dzielnic, ich zastępcy, oraz dowódcy kompanii i zgrupowań. Dotyczy
to wszystkich oficerów sztabu okręgu". Stawiło się od 25 do 30 osób. Krótko przed godziną
21 przybył oficer sowiecki z informacją, że gen. Iwanow jest bardzo zajęty i przybyć nie
może, ale zaprasza wszystkich na odprawę do siebie. W tym celu wkrótce podjadą
samochody. Część obecnych opuściła budynek Komendy frontowymi bądź tylnymi
drzwiami. Wkrótce podjechało kilka Willysów. W każdym obok kierowcy siedział sowiecki
oficer. Zawieziono ich przez plac Halicki do dawnego pałacu Biesiadeckich, na tyłach
budynków sądów przy ul. Batorego. Oficerów AK poproszono do podłużnej sali na piętrze,
do której z korytarza prowadziło kilka drzwi. Stoły ustawione były w podkowę, na końcu
obszerne biurko. Na stołach trochę materiałów piśmiennych. Na krzesłach pod ścianami
oczekiwało już około 30 sowieckich oficerów. Wśród nich wolne miejsca, które zapełnili
oficerowie AK. W oczekiwaniu na rozpoczęcie narady, wśród uśmiechów, toczyły się
dwujęzyczne uprzejme rozmowy. Po kilku minutach na salę wszedł nieznany dotąd
pułkownik, stanął za biurkiem i poprosił o zajęcie miejsca przy stołach, według
starszeństwa. Gdy wszyscy usiedli zwrócił się z prośbą, aby najstarszy stopniem polski
oficer złożył meldunek. Powstał mjr Stasiewicz i w krótkich słowach podał, że obecni tu
polscy oficerowie reprezentują służby i jednostki bojowe organizowanej polskiej dywizji
piechoty Armii Krajowej, która chce walczyć przeciwko Niemcom u boku Armii Czerwonej.
Gdy skończył, pułkownik sowiecki zwrócił się do niego, aby powtórzył ten meldunek
jeszcze raz. Speszony trochę mjr Stasiewicz powtórzył wszystko od początku. Wtedy
pułkownik wstał, odsunął szufladę biurka, wyjął dwa pistolety i krzyknął: ruki wierch! (ręce
do góry). Oficerowie sowieccy chwycili oficerów AK za ręce, wykręcając je do tyłu.
Równocześnie pootwierały się drzwi i z korytarza wbiegli na salę żołnierze uzbrojeni w
pepesze. Część ustawiła się pośrodku sali, część dokonywała osobistej rewizji oficerów AK.
Odbierano dokumenty i inne przedmioty osobiste. Broni nikt nie miał. Następnie
sprowadzono ich pojedynczo na dół do obszernej sutereny. Po drodze na schodach stało
wielu żołnierzy uzbrojonych w pepesze. Po kilkunastu minutach wyprowadzono ich na
dziedziniec i załadowano na samochód ciężarowy. Siedzieli na podłodze ciasno, okrakiem
jeden za drugim, twarzami w kierunku jazdy. Zawieziono ich do więzienia przy ulicy
Łąckiego. Początkowo, przez kilka godzin, przebywali w jednej celi, potem rozprowadzono
ich po różnych celach w tzw. budynku wewnętrznym, w którego piwnicach, za czasów
gestapo, znajdowały się cele śmierci. W czasie tej "odprawy" zostali aresztowani:
- mjr dypl. Kornel Stasiewicz – "Prosper" – szef sztabu Komendy Okręgu Lwów (kryptonim – "Taśma");
- mjr dypl. Leon Bazała – "Strwiąż", cichociemny, lekarz – zastępca szefa sanitarnego Komendy Obszaru Południowo-Wschodniego;
- kpt. Karol Borkowitz – "Zen" – komendant Dzielnicy Południowej;
- kpt. Andrzej Chołoniewski – Łodyga";
- dowódca oddziałów leśnych 14 p. uł. AK;
- ppor. Władysław Cudak – "Gojba" – referent WSOP Dzielnicy Wschodniej;
- ks. Władysław (o. Rafał) Kiernicki – "Dziunio", franciszkanin, kierownik łączności konspiracyjnej Komendy Okręgu Lwów;
- por. Stanisław Łatkowski – "Poraj" – oficer informacyjny Dzielnicy Wschodniej;
- inż. Edward Pawluk – "Profesor", urbanista – kierownik kolportażu BIP Komendy Okręgu Lwów;
- por. Jan Podhaniuk – "Ludwik" -Komendant I Rejonu Dzielnicy Południowej;
- kpt. Edward Sidorowicz – "Burak" – komendant Dzielnicy Śródmieście;
- kpt. Dragan Sotirovič – "Draża", Jugosłowianin – zastępca dowódcy oddziałów leśnych 14 p. uł. AK;
- ppor. Franciszek Specylak – "Rapier" – adiutant i oficer organizacyjny komendy Dzielnicy Południowej;
- por. Stanisław Sypniewicz (prawdziwe nazwisko: Mieczysław Laskowski) – "Mieczysław" – kierownik legalizacji Komendy Okręgu Lwów;
- por. inż. Stanisław Turowicz – "Roch" – szef łączności operacyjnej Komendy Okręgu Lwów;
- ppor. Bolesław Wójtowicz – "Damian" – komendant III Rejonu Dzielnicy Południowej.
- jedyną kobietą aresztowaną w czasie "odprawy" była Krystyna Wójcik prawdziwe
nazwisko: Paulina Stachorówna) – "Lila", kierownik kancelarii Komendy Okręgu
Lwów. Z krzykiem: "Chłopcy, jadę z Wami!!!" wsiadła w ostatniej chwili do jednego
z odjeżdżających na odprawę samochodów.
- 1 lub 2 sierpnia część z aresztowanych: mjr. Stasiewicza, kpt. Sotirovića i Krystynę Wójcik
przewieziono z więzienia przy ul. Łąckiego do aresztu przy kwaterze kontrrazwiedki przy
ul. Ponińskiego w willi Uwiery
- przez dwa kolejne dni w budynku przy ul. Kochanowskiego 27 zorganizowany był kocioł. 1
sierpnia od rana zatrzymano w nim 40 osób, na miejscu przeprowadzając przesłuchania,
które trwały do wieczora. Wyselekcjonowano 12 mężczyzn i 2 kobiety. Przewieziono ich do
więzienia na Łąckiego. Byli wśród nich:
- Maria Bochenek – "Grażyna – dowódca patrolu wydziału łączności operacyjnej Komendy Okręgu Lwów,
- Helena Terlecka – "Niwa" – z komórki kolportażu BIP Okręgu Lwów,
- Kazimierz Arcimowicz – z grupy wywiadu więziennego (kryptonim "Krata"),
- ppor. Mieczysław Dawidowicz – "Szczapa" – oficer Komendy Okręgu Lwów,
- Jerzy Habela – "Konrad" – kierownik poczty wewnętrznej kontrwywiadu Komendy Obszaru.
- 2 sierpnia dotarł do Komendy Głównej AK w Warszawie meldunek o wydarzeniach we
Lwowie, określający liczbę aresztowanych oficerów na 30. Za tym meldunkiem wysyłano
dalsze. Warszawa w tym czasie stała w ogniu powstańczych walk.
- Lwowskie oddziały Zgrupowania Zachodniego pod dowództwem kpt. Witolda Szredzkiego
"Sulimy", po wykonaniu zadań, bojowych planu "Burza", ruszyły na pomoc powstańczej
Warszawie. Część tych oddziałów została otoczona, rozbrojona, a oficerowie zostali
aresztowani przez oddziały sowieckie. Jednym z tych oddziałów była 6 kompania 26 pp AK,
dowodzona przez kpt. Stefana Zakrzewskiego (prawdziwe nazwisko: Zenon Kubski) ps.
"Lech". Kompania została zatrzymana w Rudniku nad Sanem 18 sierpnia. Wraz z kpt.
"Lechem" byli aresztowani:
- jego zastępca, por. Walerian Proszowski – "Józef".
- Dowódca I plutonu ppor. Józef Wyrobek (prawdziwe nazwisko Tadeusz Guzik) – "Uzda".
- chor. Adam Ekiert – "Pogarda", dowódca oddziału leśnego 1 kompanii samborskiej.
Podobny los spotykał i inne oddziały lwowskiej Armii Krajowej, które poza terenem Lwowa
uczestniczyły w "Burzy". Należy tu wspomnieć, że w połowie sierpnia umieszczono również w
piwnicach willi Uwiery kpt. Jana Schrama – "Grodzickiego", którego aresztowano w Jarosławiu, po
objęciu przez niego czynności burmistrza z ramienia Delegatury Rządu RP oraz por. inż. Tadeusza
Gajewskiego
Przebieg Akcji Burza w dzielnicach
Rejon Śródmieście
Zaplanowanym miejscem postoju dowództwa 5 dywizji piechoty AK, a zarazem Komendanta
Obszaru gen. Flipkowskiego – który został uprawniony do występowania jako generał brygady,
miał być rejon Politechniki. Ponieważ rejon ten był jeszcze zajęty przez Niemców, natychmiast po
oczyszczeniu terenu od Niemców (22 lipca) zajęto na ten cel budynek przy ul. Kochanowskiego 27.
6 plutonów AK obsadziło rejon od Poczty Głównej do placu Mariackiego. Pierwsze walki stoczono
w rejonie ul. Piekarskiej, zmuszając do wycofania się oddziałów Tyrolczyków, po czym wspólnie z
nacierającymi z drugiej strony (od ul. Czarnieckiego) oddziałami radzieckimi zaatakowano gniazda
karabinów maszynowych na ul. Podwale, od strony pl. Bernardyńskiego, zdobywając jeden z nich.
Oddziały AK podjęły walkę z wycofującymi się Niemcami w Parku Kościuszki (Ogród Jezuicki),
ponosząc straty w rannych. Trzecia grupa stoczyła walkę w rejonie Teatru, we współdziałaniu z
czołówką radziecką, zlikwidowała gniazdo niemieckiego karabinów maszynowych i broni
przeciwpancernej na rogu ul. Żółkiewskiej. Przydzielony ze sztabu AK przewodnik przeprowadził
kanałami w rejon pl. Strzeleckiego obserwatora radzieckiego, który stamtąd kierował ogniem i
natarciem czołgów, w celu oczyszczenia z Niemców tego rejonu, aż do wylotu na pl. Krakowski.
Akcja wieszania flag
Żołnierze AK z plutonu podchorążego Stanisława Ropuszyńskiego, wchodzącego w skład 19. pułku
piechoty, (m.in. Franciszek Maurer pseudonim Zyndram, Franciszek Orzechowski pseudonim
Oksza, Grzesio oraz Ryszard Orzechowski pseudonim Jan) przedostali się do budynku Ratusza i
pod ostrzałem niemieckim wywiesili na wieży ratuszowej flagę polską, amerykańską, angielską i
sowiecką. Dowództwo radzieckie wkrótce zarządziło ich zdjęcie, motywując to tym, że pomagają
one Niemcom, obecnym jeszcze w mieście, rozeznać sytuację. Inni żołnierze AK wywiesili flagę na
tzw. Gmachu Sprechera, przy ul. Akademickiej, gdzie mieściła się Komenda Śródmieścia oraz na
Politechnice, zdobytej przez Oddział Kedywu Okręgu Lwów.
Dzielnica Wschodnia
W dzielnicy wschodniej 28 plutonów i 2 szwadrony 14 pułku ułanów w sile 1030 ludzi miało
zapewnić gotowość do samoobrony dzielnicy przed ekscesami Ukraińców i możliwością
wyniszczenia ludności przez wycofujących się Niemców, a gdyby groźba taka powstała, skupić
ludność w rejonach odsuniętych od głównych arterii i bronić ją przed Niemcami i Ukraińcami.
Dzielnica Zachodnia
Dzielnicę Zachodnią i Główny Dworzec kolejowy zabezpieczało około 1200 żołnierzy pod
dowództwem Komendanta Dzielnicy kpt. Jana Kozika "Karskiego". Plutony dzielnicy Zachodniej
skoncentrowały się 22 lipca i początkowo opanowały rozległy teren niemal całej dzielnicy,
odrzucając Niemców wzdłuż ul. Króla Leszczyńskiego i Gródeckiej. Niemcy byli tu na północ od
ul. Janowskiej oraz na południowo-zachodnich peryferiach. 24 lipca oddziały AK próbowały
atakować Kortumową Górę, ale atak załamał się pod ogniem niemieckim. Na drugi dzień oddziały
niemieckie, wycofując się z północno-zachodnich przedmieść w kierunku na południe, wyparły
oddziały AK z Sygniówki i Lewandówki. Na Lewandówce siły II rejonu pod dowództwem por.
Janiaka "Michała", okrążone w szkole poniosły straty i po krótkiej walce uległy rozproszeniu.
Wydarzenia te spowodowały straty i po pewnym momencie panikę, wycofując się niektóre oddziały
AK i uciekająca ludność cywilna dotarły aż do centrum miasta... Reakcja sztabu była
natychmiastowa, sytuację szybko opanowano. Dowództwo na południowo-zachodnim odcinku ul.
Gródeckiej objął osobiście kpt. "Karski", przekazując je następnie kpt. Janowi Karolowi
Osiowskiemu, który przeszedł z organizacji płk. Sokołowskiego "Trzaski" i przez 2 dni, aż do
zupełnego wyparcia Niemców ze Lwowa, przy wsparciu czołgów radzieckich utrzymano ten rejon,
prowadząc rozpoznanie patrolami lotniska w Skniłowie.
Dzielnica Południowa
W dość rozległej dzielnicy południowej, zamieszkanej w czasie okupacji głównie przez ludność
niemiecką, nie było warunków organizowania liczniejszych oddziałów AK. Stąd w czasie "Burzy",
w trzech rejonach miejskich wystąpiło 540 żołnierzy w 11 plutonach, które skoncentrowały się w
wyznaczonych rejonach i obsadziły wskazane obiekty. Walki jednak ominęły tę część miasta,
ponieważ Niemcy wycofali się stąd bez prób stawienia oporu. Opuszczona przez załogę Cytadela
została zajęta po krótkich utarczkach z ukrywającymi się tam Niemcami, po czym odkryty magazyn
broni pozwolił na częściowe dozbrojenie oddziałów AK. Dzielnicą dowodził Komendant Dzielnicy
i zarazem dowódca zgrupowania południe kpt. Borkowiec "Zen". Siły dzielnicy ujawniły się jako
oddziały 40 pp. Odwody 5 d. p. zajęły zaplanowane rejony Kedyw Okręgu, w sile ok. 150 żołnierzy
w 4 plutonach 19 p. p. obsadził Politechnikę, po uprzednim oczyszczeniu z Niemców ul. Leona
Sapiehy i odrzuceniu ich na płn. – zach. Pod stałą obserwacją pozostawał kompleks budynków
greckokatolickiej katedry św. Jura, siedziby Metropolity arcybiskupa Andrzeja Szeptyckiego,
duchownego przywódcy nacjonalistów ukraińskich. Po zajęciu Politechniki zorganizowano tam
szpital AK. Drugi odwód 5 d. p. w sile ok. 200 żołnierzy wywiadu i kontrwywiadu, w 4 plutonach
19 pp., pod dowództwem por. Borodeja "Lisa", obsadził rejon przyległy do ul. Długosza, pozostając
do dyspozycji Komendy Obszaru i 5 d. p., mieszczącej się w pobliżu ul. Kochanowskiego.
Oddziały por. "Lisa" miały pod obserwacją pobliskie skupiska ludności ukraińskiej, a wydzielony
pluton wziął udział w odparciu niemieckiego kontrataku w rejonie rogatki Gródeckiej.
Dzielnica Północna
Była ona niemal do końca silnie obsadzona i broniona przez Niemców. Oddziały trzech rejonów
miejskich tej dzielnicy, w sile 19 plutonów – 738 żołnierzy pod dowództwem Komendanta
Dzielnicy kpt. Mariana Jędrzejowskiego "Ara", pozostawały w pogotowiu, w koncentracji.
Łączność z tą dzielnicą utrzymywano kanałami. Jeden z plutonów pod dowództwem por. Zbigniewa
Borzysławskiego, opanował teren Gazowni Miejskiej i wziął do niewoli całą załogę niemiecką, i
odparł kilka kontrataków Niemców, chcących zająć i wysadzić gazownię.
Opanowanie północnej części Lwowa odbywało się stopniowo, jednak bez specjalnego wysiłku ze
strony sowieckiej.
Epilog
Dopóki trwały walki o Lwów, w mieście panował radosny nastrój, panowała harmonijna
współpraca żołnierska między dowództwem AK a wojskami sowieckimi, walczącymi we Lwowie,
których dowódca w stopniu generała na pierwszej odprawie wspólnej, w sztabie przy ul.
Kochanowskiego, w obecności wielu oficerów AK i radzieckich złożył podziękowanie na ręce gen.
Filipkowskiego za współpracę na polu walki i okazaną pomoc w walkach o Lwów, i na innych
odcinkach walki na terenie Obszaru. Dokonano wymiany oficerów łącznikowych między
dowództwami. W miarę napływania politycznych oddziałów sowieckich sytuacja pogarszała się. Na
drugiej z kolei odprawie gen. Iwanow zaproponował, by oddziały AK złożyły różnorodną i często
zestarzałą broń, zapewniając, że w zamian otrzymają nowoczesną i ręcząc za to słowem honoru. Na
trzeciej odprawie ten sam generał zażądał kategorycznie złożenia broni przez AK. Wydano
odpowiedni rozkaz i 28 lipca poszczególne oddziały złożyły broń w wyznaczonych punktach. Nie
było możliwości w pełni wyegzekwować wykonania tego rozkazu, wielu żołnierzy nie chciało
rozstać się z bronią i część jej często za cichą zgodą dowódców pozostawała w ukryciu.
Współpraca Armii Krajowej Obszaru Lwowskiego z Armią Czerwoną zakończyła się podstępnym
aresztowaniem dowódców i sztabów oraz masowym aresztowaniem oficerów i żołnierzy Armii
Krajowej. Ponad dwa tysiące żołnierzy Lwowskiej Armii Krajowej zostało skazanych i
uwięzionych w łagrach sowieckich. Wielu z nich nie doczekało powrotu do Polski.
Bibliografia
- Bolesław Tomaszewski, Jerzy Węgierski – Zarys Historii Lwowskiego Obszaru ZWZ-AK, Warszawa 1981
- Bronisław Orzechowski – Akcja wieszania flag na wieży lwowskiego ratusza w dniu 23 lipca 1944
- Adam Cyra, Cichociemny z Babic. Mjr Piotr Szewczyk 1908-1988, Oświęcim 2000