623
516
Erich von dem Bach-Zelewski
Erich von dem Bach-Zelewski

Erich von dem Bach-Zelewski, właściwie: Erich Julius Eberhard von Zelewski (ur. 1 marca 1899 w Lęborku, zm. 8 marca 1972 w Monachium-Harlaching) – ge­ne­rał SS (SSObergruppenführer), członek NSDAP od 1930, SS od 1931. Generał Waffen-SS, od 1 lipca 1934 Wyższy Do­wód­ca SS i Policji na Dolnym i części niemieckiej Górnego Śląska (przed 1939 rokiem), a po Kampanii Wrześniowej na terenie całego Śląska. Następnie na ziemiach ZSRR okupowanych przez III Rzeszę. W latach 1943-1944 dowódca od­dzia­łów do walki z partyzantami w państwach okupowanych. Dowódca tzw. Korpsgruppe von dem Bach w trakcie tłumienia powstania warszawskiego w 1944, zbrodniarz wojenny.

Erich Julius Eberhard von Zelewski, znany później pod nazwiskiem von dem Bach- Zelewski, wreszcie von dem Bach, urodził się w Lęborku (wówczas Lauenburg) na Pomorzu Gdańskim jako syn inspektora ubezpieczeniowego Ottona Jana von Zelewskiego (1859-1911) i jego żony Elżbiety Eweliny Szymańskiej (Schimansky). Rodzina Ericha wywodziła się ze szlachty kaszubskiej herbu własnego (Żelewski). Nie ma dowodów na to, że przyszły Gruppenführer SS znał język kaszubski lub polski, ale jest to prawdopodobne, bowiem do listopada 1914 był uczniem gimnazjów w Wejherowie, Chojnicach i Brodnicy. Dla większości uczniów tych szkół polski był językiem macierzystym, posługiwali się nim na co dzień w nieoficjalnych kontaktach.

Po raz pierwszy użył podwójnego nazwiska von dem Bach-Zelewski w 1933, sześć lat później zdecydował się na ostateczne zerwanie śladów, mogących wskazywać na jego pochodzenie. W liście do Heinricha Himmlera z 29 października 1940, tak motywował swoją decyzję: Powołując się na naszą rozmowę podjąłem w większym zakresie badania genealogiczne, aby w rezultacie przestać nosić drugie polskobrzmiące nazwisko. (...) przywiązuję wagę do tego, aby moi potomkowie, a zwłaszcza moi trzej synowie, mogli w przyszłości wstąpić do SS i w każdej chwili wykazać działania swego przodka, SS-Gruppenführera przeciwko Polsce. Zgodę na zmianę nazwiska uzyskał 28 listopada 1940 i odtąd pisał się von dem Bach. Polskie korzenie potwierdził także biograf von dem Bacha Tomasz Żuroch-Piechowski. Wszyscy znani przodkowie nie­mie­ckie­go woj­sko­we­go byli wyznania rzymskokatolickiego, przez stulecia zwią­za­ny­mi z kościołem parafialnym w Strzepczu. Fakt ten był niewygodny dla von dem Bacha, który starał się zacierać ślady swojego pochodzenia. On sam był wyznania ewangelickiego, jednak nie wiadomo kiedy zmienił konfesję.

W październiku 1939 został pełnomocnikiem Heinricha Himmlera do spraw umacniania niemczyzny na wcielonym po kampanii wrześniowej do III Rzeszy polskim Górnym Śląsku. Rezydował wówczas w Katowicach, które stały się centrum niemieckiej administracji. Jego zadaniem było organizowanie przesiedleń miejscowej ludności i umieszczanie na jej miejscu osadników niemieckich. W okresie od września do grudnia 1940 oddziały von dem Bacha, w ramach tzw. Saybuscher Aktion, zmusiły do opuszczenia miejsc zamieszkania ok. 17,5 tysięcy Polaków (liczba za­re­je­stro­wa­na w dokumentach niemieckich, z planowanych 20 000 Polakówdo wysiedlenia) w rejonie Żywca (historyczne ziemie małopolskie), których przymusowo wysłano do Generalnego Gubernatorstwa. W ich miejsce sprowadzono ok. 600-800 rodzin niemieckich górników z Galicji, którzy przejęli polskie gospodarstwa z całym mieniem (wysiedlani Polacy mieli możliwość zabrania jedynie bagażu ręcznego). Von dem Bach osobiście nadzorował operację przesiedleńczą, objeżdżając Żywiecczyznę i nad­zo­ru­jąc sprawny przebieg wysiedleń.

Pod koniec 1939 wystąpił do Himmlera (jako Wyższy Dowódca SS i Policji we Wrocławiu, za pośrednictwem podległego mu SS-Ober­sturm­bann­führe­ra Arpada Wieganda), z propozycją utworzenia w Oświęcimiu obozu koncentracyjnego dla 10 000 więźniów. Skutkiem tego było powstanie w czerwcu 1940 obozu Auschwitz-Birkenau.

22 czerwca 1941, w dniu napaści Niemiec na ZSRR, został mianowany wyższym dowódcą SS i Policji w regionie działania Armii „Środek” (Heeresgruppe Mitte). W przyszłości miał zostać Wyższym Dowódcą SS i Policji w Moskwie, co w wyniku klęski III Rzeszy nigdy nie nastąpiło. Do końca 1942 von dem Bach dowodził natomiast jednostkami SS i policji przydzielonymi do Armii „Środek”, które zajmowały się eksterminacją ludności żydowskiej. M.in. kierował rozstrzelaniem 35 tysięcy Żydów w Rydze czy masakrami w Mińsku i Mohylewie na Białorusi. W styczniu 1942, w związku z tymi zbrodniami, dostał nawet rozstroju nerwowego i do służby powrócił dopiero w lipcu 1942.

10 czerwca 1943 mianowany przez Heinricha Himmlera pełnomocnikiem do spraw zwalczania partyzantki w okupowanej Europie (Chef der Bandenkampfverbände). W okresie po mianowaniu na to stanowisko, podległe mu formacje zbrojne zwalczające ruch partyzancki dopuściły się masowych zbrodni na terenach ZSRR i Polski. W sumie oblicza się, że von dem Bach jest odpowiedzialny za śmierć ok. 230 tysięcy ludzi w krajach bałtyckich, na Białorusi i we wschodniej Polsce.

1 sierpnia 1944 von dem Bach przebywał w sopockim Grand Hotelu, po wybuchu powstania warszawskiego został mianowany przez Heinricha Himmlera na dowódcę oddziałów SS skierowanych (zgodnie z dyrektywą Hitlera) do jego stłumienia. Do Sochaczewa pod Warszawą przybył prawdopodobnie wieczorem 5 sierpnia, choć na procesie w Norymberdze utrzymywał, że stało się to dopiero w połowie sierpnia. Oddziały SS i tzw. Osttruppen pod komendą von dem Bacha dopuściły się zbrodni wojennych na ludności cywilnej Warszawy (głównie podczas masakry na Woli i Ochocie), za które jest odpowiedzialny von dem Bach jako dowódca Korpsgruppe von dem Bach. Oblicza się, że z 150–200 tysięcy cywilnych ofiar powstania, aż 65 tysięcy zginęło w masowych egzekucjach.
Po 2 miesiącach ciężkich walk powstańcy skapitulowali. Von dem Bach osobiście potwierdził swoją odpowiedzialność za zbrodnicze działania wojsk niemieckich w trakcie pacyfikacji powstania warszawskiego, które podlegały mu w czasie gdy nimi dowodził – zeznania te złożył przed polskim prokuratorem przesłuchującym go na przełomie stycznia i lutego 1946 w Norymberdze.

W imieniu dowództwa niemieckiego podpisał 2 października 1944 w swo­jej kwaterze w Ożarowie akt zaprzestania działań wojennych w Warszawie (ze strony polskiej podpisali go Kazimierz Iranek- Osmecki i Zygmunt Dobrowolski).
Von dem Bach otrzymał Krzyż Rycerski za przeprowadzenie tej operacji (Warszawa została zburzona w znacznej części), w szczególności Hitler docenił (nadane odznaczenie) bezwzględność wobec ludności cywilnej miasta. 11 października 1944 został przeniesiony do Budapesztu. Nas­tęp­nie awansował na dowódcę X Korpusu Armijnego SS, lecz stanowisko to piastował jedynie od 26 stycznia do 10 lutego 1945, gdyż jego oddziały zostały błyskawicznie rozbite przez aliantów. Gdy klęska III Rzeszy stała się nieunikniona próbował się ukryć, lecz 1 sierpnia 1945 został aresztowany przez Amerykanów. W zamian za zeznania przeciwko swoim byłym przełożonym w trakcie procesu głównych zbrodniarzy hitlerowskich przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze, władze amerykańskie odmówiły ekstradycji von dem Bacha do Polski lub ZSRR. 26 stycznia 1946 został przesłuchany przez prokuratora KRN Jerzego Sawickiego. W 1947 roku został „wypożyczony” przez Amerykanów i składał zeznania w Warszawie na procesie gubernatora dystryktu warszawskiego Ludwiga Fischera. W 1949 opuścił areszt, a w 1951 Izba denazyfikacyjna w Monachium skazała go na 10 lat obozu pracy, jednak szybko karę zamieniono na areszt domowy.

W 1961 został ponownie aresztowany i za udział w „nocy długich noży” skazany na 4,5 roku pozbawienia wolności. Podczas procesu w 1961 zadeklarował, iż nie wierzy w odpowiedzialność Hitlera za popełnione zbrodnie, stwierdzając m.in.: „Byłem do końca człowiekiem Hitlera. I jestem do dziś jeszcze przekonany o jego niewinności”. Oskarżony ponownie już w 1962 o morderstwo 6 niemieckich komunistów został w 1963 skazany przez sąd w Norymberdze na dożywocie, nie odpowiadając przed sądem za zbrodnie ludobójstwa. Zmarł w szpitalnym więzieniu na przedmieściach Monachium (München-Harlaching) 8 marca 1972. Za swoje zbrodnie wobec ludności cywilnej ZSRR i Polski nigdy von dem Bach nie poniósł odpowiedzialności.