Okres, po wkroczeniu Armii Czerwonej na ziemie wschodnie RP (17 września 1939), można podzielić na trzy podokresy. Pierwszy, nazwany, wojną polsko-sowiecką, trwał dwa tygodnie, do pierwszych dni października 1939 roku, kiedy zakończył się zorganizowany opór większych jednostek bojowych WP, choć poszczególne pododdziały prowadziły akcję, już o charakterze partyzanckim. Drugi, to opanowywanie terenu, połączone z realizacją "rewolucji" społecznej - politycznej i ekonomicznej, z góry zaplanowanej i realizowanej przy pomocy wojska i służb specjalnych. Dlatego nazywam ją "rewolucją na postronku". W tym też czasie miały miejsce pierwsze aresztowania. Okres ten kończy się w listopadzie 1939 roku wcieleniem ziem północno-wschodnich RP do Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej, a południowo-wschodnich RP do Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej. Później następują wywózki i deportacje.
Powstałe różne "czerwone gwardie" i "czerwone milicje", składające się z ludzi miejscowych, uzbrojonych w kije, obrzyny, siekiery i rewolwery, choć czasem nawet w broń maszynową, wspierały RKKA w jej "marszu wyzwoleńczym" oraz realizowały "gniew klasowy", uciskanych przez "pańską Polskę" grup społecznych. Ujawniały się one z reguły zaraz po 17.09.1939 roku (lub nawet już tego dnia) i działały najczęściej bardzo krwawo, nie tylko na zapleczu Wojska Polskiego, lecz także po wejściu Armii Czerwonej, która dawała miejscowym "elementom rewolucyjnym" kilka dni na załatwienie porachunków i wywarcie zemsty klasowej. Później miejsce tych "milicji" zajmują Gwardia Robotnicza, utworzona na zajętych terenach zgodnie z rozkazem dowódcy Frontu Białoruskiego z 16.09.1939 roku, oraz Milicja Obywatelska, budowana w myśl takiegoż rozkazu z 21.09.1939 roku. Z kolei, po wcieleniu "Zachodniej Białorusi" w skład BSRS, zostały one zastąpione przez związaną ściśle z NKWD Robotniczo-Chłopską Milicję (RKM), złożoną początkowo z samych przybyszów (tzw. wostoczników), a później nasycaną miejscowymi. Ludność polska, pomijając niewielką grupę komunistów w miastach i jeszcze mniejszą na wsi, przyjęła agresję ZSRR i tworzony tutaj system sowiecki podobnie jak agresję niemiecką. Natomiast ludność żydowska, w tym zwłaszcza młodzież, oraz miejska biedota, wzięła masowy udział w powitaniu wkraczającego wojska i w zaprowadzaniu nowych porządków, w tym także z bronią w ręku. Armię sowiecką witano z entuzjazmem nie tylko na terenach zajętych uprzednio przez Wehrmacht; także na Kresach, tam, gdzie on nigdy nie dotarł, w dużej części właśnie z Żydów składały się owe "gwardie" i "milicje" powstające natychmiast po sowieckiej agresji. Podejmowali oni akty rewolty przeciwko państwu polskiemu, zajmując miejscowości, tworząc tam komitety rewolucyjne, aresztując i rozstrzeliwując przedstawicieli polskiej władzy państwowej, atakując mniejsze lub nawet całkiem duże (jak w Grodnie) oddziały WP. Wiadomo o trzydniowych walkach między rebelią Żydów grodzieńskich a polskim wojskiem i policją (18 września, zanim dotarły tu jednostki RKKA), o dwudniowych walkach o pobliski Skidel, o żydowsko-białoruskich rebeliach w Jeziorach, Łunnie, Wiercieliszkach, Wielkiej Brzostowicy, Ostrynie, Dubnie, Dereczynie, Zelwie, Motolu, Wołpie, Janowie Poleskim, Wołkowysku, Horodcu i Drohiczynie Poleskim. W tych miejscowościach nie było ani jednego Niemca - wystąpienia skierowane były przeciwko państwu polskiemu. Była to kolaboracja z bronią w ręku, stanięcie po stronie wroga, zdrada dokonana w dniach klęski, zjawisko to ogarnęło cały obszar działania Frontu Białoruskiego RKKA a później też Ukraińskiego. Do najgłośniejszych zbrodni należą między innymi:
- zamordowanie kilku działaczy studenckich na Politechnice Lwowskiej w październiku 1939 r. Inspiratorem całego mordu był rosyjski Żyd, ppłk Jusimow, mianowany komisarzem Politechniki. Nazwiska ofiar, które udało się ustali to: Ludwik Płaczek, stud. IV roku, kierownik I DT, członek Korporacji "Scythia"; Jan Płończak, stud. III roku, członek wydziału "Bratniaka", również należący do korporacji "Scythia"; Henryk Różakolski, stud. IV roku, pochodzący z Wielkopolski
- Zbrodnia na dominikanach w Czortkowie - ofiarami mordu w klasztorze w Czortkowie padli ojcowie: Justyn Spyrłak, Jacek Misiuta, Anatol Znamirowski i Hieronim Longawa; bracia zakonni: Andrzej Bojakowski, Reginald Czerwonka i Metody Lwaniszczów, wreszcie kościelny Józef Wincentowicz, jednym z zabójców i ich przewodnikiem był NKWD-zista, miejscowy Żyd, nazwiskiem Blum.
- wielka rola komunistów żydowskich - obok białoruskich w okrutnej rozprawie z Polakami w powiecie grodzieńskim po ostatecznym opanowaniu go przez Sowietów, którzy byli pewni bezkarności za swe zbrodnie popełniane w imię bolszewizmu.
- 17 września 1939 r., w Berdówce, żydowsko-białoruska "czerwona milicja" wymordowała grupę oficerów i żołnierzy KOP przygotowujących się do stawienia oporu bolszewikom.
- Oddział pułkownika broni pancernej Włodzimierza Samiry na wysokości miasteczka Zborowa został zaatakowany przez grupę dywersantów złożoną z miejscowych Ukraińców oraz "czerwonej milicji" którzy częściowo opanowali miasto i "rozprawili się" z miejscową państwową policją - niemiłosiernie ich mordując.
- brutalne zachowanie Żydów z "czerwonej milicji" na terenie Zamościa po opanowaniu go przez wojska sowieckie :Na rozkaz komendanta wojennego milicjanci zatrzymali zakładników, m.in. prof. Stefana Millera i adwokata Wacława Bajkowskiego. Aresztowali oficerów i podoficerów WP, policjantów, pracowników przedwojennego starostwa, działaczy Stronnictwa Narodowego i duchownych. Setki aresztowanych osób przetrzymywano pod gołym niebem, w więzieniu przy ul. Okrzei. Naczelnikiem więzienia był kaflarz Józef Dziuba. Milicjanci, szczególnie Żydzi, nie mieli żadnych skrupułów. w pobliżu Rotundy rozstrzelano kilku policjantów.
- W Łucku złożona głównie z Żydów "czerwona milicja" opanowała miasto 18 września 1939 r., zabijając polskiego policjanta. W zorganizowanym w Łucku "sądzie polowym" sowieci postawili wielu Polaków, w tym komendanta miasta Łucka płk. Adama Czesława Haberlinga, licznych urzędników państwowych i policjantów, ferując najwyższe wyroki, główną rolę miał w nim miejscowy Żyd Ettinger, będący faktycznym panem życia i śmierci mieszkańców Łucka.
- W Dubnie miejscowi Żydzi utworzyli milicję, która aresztowała 17 września 1939 r. głównego sędziego miejskiego Bartłomieja Poliszczuka. Milicjanci przekazali go w ręce sowieckie, odtąd nic więcej nie słyszano o jego losie. Niedawno dopiero jego nazwisko pojawiło się na liście straconych polskich urzędników.
- żydowsko-ukraińska dywersja antypolskia w regionie Sarn-Przebraża-Trościanka. Gdzie bandy dywersantów ukraińsko-żydowskich napadały na wycofujące się wojska. Wojsko polskie pomaszerowało do Kołek, gdzie wpadło w zasadzkę. Dywersanci ukraińsko-żydowscy ostrzelali oddział z karabinów maszynowych, ale walczący z dywersantami żołnierze 3. Pułku Piechoty KOP zdołali się jednak uporać z dywersją.
- w Sarnach czerwona milicja wspólnie z sowietami dokonała zbrodni na ok. 300 polskich policjantach.
- uwięzienie w marcu i kwietniu 1940 r. we Lwowie członków Związku Walki Zbrojnej. Ich głównym i zarazem najbrutalniejszym śledczym, który przesłuchiwał ich w więzieniu we Lwowie w sposób niesłychanie sadystyczny, był wyższy oficer NKWD żydowskiego pochodzenia E.M. Liebenson
- lokalni komuniści żydowscy grali ważną rolę w rozpoznaniu dawnych działaczy politycznych i zestawieniu listy "niepożądanych" i "wrogów klasowych"
- Bereźnie (pow. Kostopol, woj. wołyńskie): Spontanicznie witający czerwonoarmistów liczni Ukraińcy i część biedoty żydowskiej zaczęli okazywać swą wrogość wobec Polaków, stanowiących tu mniejszość. Wyszukiwali i wskazywali przybyłym enkawudzistom funkcjonariuszy i urzędników polskich instytucji państwowych i publicznych oraz uciekinierów z zachodnich i centralnych województw.
- W Równem. aresztowano tam m.in. byłego posła Dezyderego Smoczkiewicza i byłego senatora Dworakowskiego, pięciu sędziów Sądu Okręgowego i wiceprokuratora (wszystkich potem zamordowano). Aresztowano również dwóch podprokuratorów. Denuncjowali w szczególności: aplikant sądowy - syn zamożnej miejscowej rodziny żydowskiej oraz starszy woźny sądowy – Ukrainiec.
- pod koniec września 1939 r. żydowski gimnazjalista przyprowadził NKWD do mieszkania Zdzisława Zakrzewskiego, działacza Młodzieży Wszechpolskiej z Politechniki Lwowskiej. Z uwagi na nieobecność Zakrzewskiego w domu NKWD w zamian aresztowało jego ojca - oficera policji, którego wkrótce potem zamordowano. Aresztowano również i deportowano matkę i siostry Zakrzewskiego. Matka zmarła na zesłaniu w Kazachstanie.
- I wiele podobnych.
Czerwona milicja ma na swoim koncie setki takich przypadków, oprócz zbrojnego wystąpienia przeciwko państwu polskiemu, ponosi również odpowiedzialność za masowe denucjacje Polaków do NKWD, czego rezultatem były masowe deportacje, połączone z grabieżą i mordowaniem Polaków. Czerwona milicja brała też aktywny udział wspólnie z NKWD w deportacjach i kradzieży majątku polskiego. Zbrodnie te powinny być już osądzone, jednak z niejasnych przyczyn lub układów, obecne elity polskie ukrywają te sprawy i zakrywają je „ cichą zmową milczenia” a niektórzy pseudo historycy próbują zakłamać historię, robiąc z katów ofiary. Historia jest tylko jedna i nikt nie może zaprzeczyć że Czerwona Milicja była dla Armii Czerwonej tym samym, czym Einsatzgruppen dla Wehrmachtu.