29.07.2009 15:45
Polakom przypomniano o wymordowanych w Polsce Ukraińcach.
Lwowski związek społeczno-kulturalny “Nadsanie” zrobił oświadczenie z powodu uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie tragicznego losu Polaków na tzw. kresach wschodnich.
Oświadczenie zostało przyjęte przez delegatów sprawozdawczo-wyborczej konferencji Lwowskiego związku społeczno-kulturalnego “Nadsanie” 26 lipca.
"Niestety, zamiast wszechstronnej analizy i wyważonej oceny tragicznych wydarzeń w najnowszej historii ukraińsko-polskich stosunków uchwała Sejmu bezpodstawnie twierdzi, że Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińska Powstańcza Armia na tzw. kresach dokonali antypolskiej akcji - masowych mordów o charakterze etnicznej czystki i ludobójstwa" - podano w oświadczeniu. O tym ZAXID.NET poinformował prezes związku „Nadsanie” Wołodymyr Sereda.
Podajemy oświadczenie w całości:
"Obecni 15 lipca br. na obradach Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej posłowie na stojąco wysłuchali przygotowanego przez Prezydium Sejmu projektu uchwały w sprawie tragicznego losu Polaków na tzw. kresach wschodnich, czyli zachodnioukraińskich terenach, i zaakceptowali go długotrwałymi oklaskami.
Antyukraińska histeria, którą w zeszłym roku pod pozorem obchodów na najwyższym poziomie państwowym 65. rocznicy “rzezi”, “ludobójstwa” Polaków na Wołyniu rozdmuchiwały różne kresowe, kombatanckie organizacje, a wśród nich niepohamowany ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, niestety dotarła do sali obradowej polskiego parlamentu.
Jesteśmy głęboko przekonani, że każdy bezstronny człowiek nie będzie zaprzeczać, że na Wołyniu w latach okupacji nazistowskiej toczyła się okrutna bratobójcza walka o państwową i polityczną przyszłość tej ziemi między krzywdzonym miejscowym ludem ukraińskim, oddziałami Ukraińskiej Powstańczej Armii i zbrojnym polskim podziemiem wszystkich politycznych orientacji, polską policją, która od wiosny 1943 roku zaczęła wiernie służyć nazistowskim okupantom. Celom utwierdzenia przyszłej “polskości” tego terytorium również służyło kilka tysięcy dobrze uzbrojonych i wyszkolonych żołnierzy i oficerów 27. Wołyńskiej Pieszej Dywizji AK.
Niestety miejscowi polscy chłopi, koloniści zostali zakładnikami politycznej gry swoich przywódców, i w wyniku wielu z ich ucierpiało. Ale przy tym nie można przemilczeć, że od polskiej broni na Wołyniu, na swojej ziemi praojcowskiej, jednocześnie zginęły również tysiące Ukraińców.
Jeśli naprawdę pragniemy wzajemnego pojednania i przebaczenia, to powiedzmy współczesnym pokoleniom Polaków i Ukraińców, że w tych samych latach czterdziestych, oprócz tragicznych wydarzeń na Wołyniu i w niektórych miejscowościach Galicji Wschodniej, Ukraińcy przeżyli krwawą tragedię na Zakerzoniu.
Setki bezbronnych Ukraińców, zamordowanych w Pawłokomie nad Sanem czy w Sahryniu na Chełmszczyźnie - to nie jedyne ofiary przypadkowych przestępstw, dokonanych przez polskie bojówki.
Nikt nie ma prawa zapominać, a tym bardziej świadomie przemilczeć tysiące ukraińskich chłopów, kobiet, dzieci, ludzi w starszym wieku, zakatowanych w Bereściu, Werchowinach, Wereszynie, Łaskowie, Szychowicach na Chełmszczyźnie, Piskorowicach, Gorajcu, Małkowicach, Berezce, Bachowie w Nadsaniu i w wielu dziesiątkach innych miejscowości na południowo-wschodnich terenach współczesnej Polski, których jedyną winą było to, że byli Ukraińcami.
Nie zapominając o swojej przeszłości, uważamy za obowiązek wszystkich nas godnie, po chrześcijańsku uszanować pamięć zarówno Ukraińców, jak Polaków, którzy zostali niewinnymi ofiarami tych bratobójczych konfliktów.
Od wielu lat posłowie polskiego Sejmu w żaden sposób nie decydują się na oficjalną polityczno-prawną ocenę deportacyjnej akcji “Wisła”, której dokonał polski reżim komunistyczny w 1947 roku. Czy jej główny cel - “ostateczne rozstrzygnięcie ukraińskiego problemu w Polsce”, jak to przewidywali ideolodzy i wykonawcy tej przestępczej w swoim sednie i metodach przeprowadzenia operacji - nie potrzebuje analizy i oceny Sejmu współczesnej demokratycznej Polski?
Niestety jednak, zamiast wszechstronnej analizy i wyważonej oceny tragicznych wydarzeń w najnowszej historii ukraińsko-polskich stosunków uchwała Sejmu bezpodstawnie twierdzi, że Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińska Powstańcza Armia na tzw. kresach dokonali antypolskiej akcji - masowych mordów o charakterze etnicznej czystki i ludobójstwa.
Zamiast oczekiwanego od Sejmu kroku w kierunku prawdziwego pojednania naszych narodów i przebaczenia, w swojej uchwale on wyrządził tej szlachetnej sprawie wielką krzywdę.
Prezes związku “Nadsanie” Wołodymyr Sereda".