http://www.klubmilosnikowwolynia.tnb.pl/viewpage.php?page_id=43
Polska Samoobrona na Wołyniu – zgrupowania polskiej ludności cywilnej i oddziałów Armii Krajowej w celu obrony przed masowymi mordami Polaków przez ukraińskich nacjonalistów.
Początki polskiej samoobrony na tym terenie datuje się na przełom 1942/1943. Podobne zgrupowania powstały w byłych województwach II RP: lwowskim, stanisławowskim (Podkarpacie) i tarnopolskim (zachodnia część geograficznej krainy Podola). Na Wołyniu występowały dwie formy polskiej obrony:
Samoobrona była to zorganizowana i uzbrojona grupa kierowana przez jedną osobę bądź komitet samoobrony. W miastach (np. Dubno, Rokitno) samoobrony były częściowo zakonspirowane i działały na przedmieściach ze względu na załogi niemieckie.
Placówką samoobrony było pojedyncze polskie osiedle (wieś bądź kolonia) strzeżone przez grupę samoobrony. Przejściowo takie grupy współpracowały z oddziałami partyzanckimi. Placówki samoobrony powstawały we wsiach z dużą przewagą polskiej ludności. Rzadkością były placówki we wsiach, gdzie Polacy byli mniejszością. Ludność polska w takich wsiach była najczęściej bezbronna.
Ośrodkami (bazami) samoobrony były zespoły polskich osiedli, posiadające własne umocnienia obronne, wzajemnie się wspierające i podejmujące wspólne akcje. Często bazy na stałe współpracowały z oddziałami partyzanckim
Latem i jesienią 1942 przerzucono drogą lotniczą zza linii frontu kilkanaście sowieckich desantowych grup rozpoznawczo-dywersyjnych. Natomiast z centralnej Ukrainy oraz z Białorusi przeszły duże rajdujące zgrupowania partyzanckie: Żytomierskie Zgrupowanie Partyzanckie gen. Aleksandra Saburowa oraz Partyzanckie Zgrupowanie Obwodu Sumskiego gen. Sidora Kowpaka. Spowodowało to nasilenie walk partyzanckich.
Istniejąca wśród ludności polskiej Wołynia konspiracja borykała się z wieloma problemami. Brak było przede wszystkim ludzi o doświadczeniu wojskowym i przywódczym, większość wybitniejszych lokalnych postaci została wyeliminowana przez Sowietów w latach 1939–1941. Brak było broni i nie zauważano zagrożenia ze strony ukraińskiej.
Pierwsze oddziały samoobrony tworzone były na przełomie 1942/43 roku. Organizowali je spontanicznie lokalni przywódcy społeczności polskiej. Początkowo samoobrona ograniczała się do patrolowania okolicy, wystawiania straży, ostrzegania miejscowej ludności o pojawieniu się nieznanych oddziałów zbrojnych. Wczesną wiosną 1943 roku wraz z nasileniem masowych mordów na Polakach powiększono liczbę punktów obserwacyjnych i patroli oraz rozpoczęto zaopatrywanie placówek w broń palną. Skuteczność oddziałów samoobrony w tym okresie była niewielka, były słabo uzbrojone i nie były w stanie się obronić przed znacznie liczniejszymi oddziałami UPA.
Po pierwszych, oddolnych próbach tworzenia samoobrony, proces ten wsparła i objęła kontrolą konspiracja AK, co nakazał w kwietniu 1943 r. Komendant Okręgu AK Wołyń płk Kazimierz Bąbiński "Luboń":
a) Tworząca się samorzutnie wołyńska samoobrona na terenach zagrożonych uniemożliwia lub co najmniej utrudnia dalsze napady rezunów. Na dowódców wszystkich szczebli kładę obowiązek wzięcia w swoje ręce inicjatywy w organizowaniu samoobrony, nie dekonspirując swoich związków organizacyjnych. Na nas jako kadrę dowódczą spadł obowiązek i odpowiedzialność za obronę Polaków na Wołyniu, gdyż już się krew polska nie z naszej winy polała.
b) zakazuję stosowania metod jakich stosują ukraińskie rezuny. Nie będziemy w odwecie palili ukraińskich zagród lub zabijali ukraińskich kobiet i dzieci. Samoobrona ma bronić się przed napastnikami lub atakować napastników, pozostawiając ludność i jej dobytek w spokoju."
"Luboń" zakazywał współpracy w ramach samoobrony z Niemcami (w tym wstępowania do policji niemieckiej) i partyzantką sowiecką.
Pierwszy większy ośrodek polskiej samoobrony zorganizowano na początku maja 1943 r. w Pańskiej Dolinie w powiecie dubieńskim. Dopiero 20 lipca (po największym nasileniu rzezi z 11 lipca) ukazała się „Instrukcja w sprawie formowania baz samoobrony i organizacji oddziałów partyzanckich” wydana przez Okręgową Delegaturę Rządu na Wołyniu. Rozpoczęto tworzenie większych baz samoobrony, składających się z kilku wsi (placówek) o większych skupiskach ludności polskiej. Takie bazy miały być bronione przez oddziały miejscowe, wykorzystując rowy strzeleckie, prymitywne bunkry drewniano-ziemne i różnego rodzaju zasieki.
Do ważniejszych baz samoobrony na Wołyniu należały:
Zdecydowana większość placówek samoobrony podczas napadu poniosła klęskę, do wkroczenia na Wołyń w 1944 Armii Czerwonej zdołały przetrwać jedynie: Młynów, Klewań, Rokitno, Kurdybań Warkowicki, Lubomirka, Budki Snowidowickie, Osty. Wiązało się to z przebywaniem w okolicy garnizonów niemieckich, które broniły polskiej ludności cywilnej lub działań w okolicy oddziałów partyzantki polskiej i niekiedy sowieckiej.
Przetrwała natomiast większość baz samoobrony, UPA zdołała rozbić jedynie ośrodki: Huta Stepańska-Wyrka (16-18 lipca 1943 r.) i Antonówka (30 lipca 1943 r.)
Po zajęciu Wołynia przez Niemców w 1941 r. nie udało się stworzyć większych jednostek partyzanckich. W sierpniu 1942 r. Komenda Główna AK wydzieliła okręg wołyński z Obszaru nr 3 (Lwów) i podporządkowała go bezpośrednio sobie. We wrześniu 1942 r. komendantem okręgu mianowano płk. Kazimierza Bąbińskiego ps. „Luboń”. Okręgowym Delegatem Rządu został Kazimierz Banach ps. „Jan Linowski”, który przybył na Wołyń 21 listopada 1942 r. Po fiasku rozmów z UPA, w trakcie których doszło do zamordowania dwóch przedstawicieli AK, Zygmunta Rumla i Krzysztofa Markiewicza, 20 lipca 1943 zadecydowano o utworzeniu oddziałów partyzanckich na Wołyniu.
Powstały wówczas oddziały:
Na początku stycznia 1944 roku, po przekroczeniu przez Armię Czerwoną przedwojennej granicy Polski dowództwo AK zarządziło mobilizację oddziałów partyzanckich na Wołyniu i podjęło decyzję o rozpoczęciu akcji Burza. 28 stycznia 1944 r. utworzono 27 Wołyńską Dywizją Piechoty AK.
Oprócz działań przeciwko Niemcom, dywizja przeprowadziła 16 większych akcji bojowych przeciw oddziałom UPA, usuwając częściowo zagrożenie dla polskiej ludności cywilnej na zachodzie Wołynia.
Największe bazy polskiej samoobrony wspierane oddziałami partyzanckimi były niemal niezależne od okupanta, miały własną cywilną administrację i siłę zbrojną. Prowadziły pod ochroną akcje żniwne oraz zdobywały żywność we wsiach ukraińskich co zapewniło przeludnionym polskim bazom przetrwanie. Jedną z największych baz samoobrony było Przebraże, współpracujące m.in. z oddziałem AK "Bomby.
Do większych starć doszło w Hucie Stepańskiej i Wyrce w powiecie kostopolskim, 16 lipca upowcy rozpoczęli atak, dwa dni później dowództwo obrony podjęło decyzję o przebiciu się z okrążenia. Udało się to wykonać kosztem śmierci 40 obrońców i ponad 300 osób cywilnych zamordowanych przez UPA.
Sukcesem zakończyła się obrona wsi Rybcza w powiecie krzemienieckimi, która 5 sierpnia odparła duży atak UPA i okolicznych ukraińskich chłopów. Wieś dotrwała do wkroczenia wojsk sowieckich.
12 listopada 1943 r. oddziały “Jastrzębia” i “Sokoła”, operujące w rejonie bazy samoobrony w Zasmykach, zdobyły po walkach z UPA miasteczko Kupiczów w powiecie kowelskim
Maksymalna liczba placówek samoobrony wynosiła około 128 (lipiec 1943) wobec 3400 miejscowości na Wołyniu, w których mieszkali Polacy. We wszystkich oddziałach partyzanckich do stycznia 1944 służyło maksymalnie 1500 osób, mając przeciwko sobie co najmniej 15 tys. członków UPA. Samoobrona i oddziały partyzanckie powstały zbyt późno i były zbyt małe, by zapobiec zbrodniom. Według ustaleń Siemaszków w walkach samoobrony z UPA zginęło co najmniej 262 Polaków i co najmniej 311 członków UPA. Straty wśród cywilów wynosiły: 60 tys. ofiar ludności polskiej i 2-3 tys. ofiar ludności ukraińskiej zabitej w akcie polskiego odwetu. Na podstawie tych danych o wydarzeniach na Wołyniu w latach 1943-1944 nie możemy mówić jako o wojnie polsko-ukraińskiej, ale o rzezi wołyńskiej.
Bibliografia