2921
2920
2921
Zygmunt Jan Rumel
Zygmunt Jan Rumel

Zygmunt Jan Rumel urodził się 22 lutego 1915 roku w Petersburgu jako syn Władysława Rumla i Janiny z Tymińskich, poetki pisującej pod pseudonimem Liliana. Ojciec był z wykształcenia rolnikiem. Jako oficer Wojska Polskiego, odznaczony krzyżem Virtuti Militari, otrzymał po I wojnie światowej osadę wojskową na Wołyniu, w powiecie krzemienieckim, pod Wiśniowcem. Tam właśnie na wsi upłynęło dzieciństwo Zygmunta Rumla. Stąd widoczne w jego poezji ukochanie krajobrazu wołyńskiego, głęboka znajomość realiów życia ludu ukraińskiego i motyw „dwóch matek”: Polski i Ukrainy.

Zygmunt Rumel ukończył słynne Liceum Krzemienieckie. Znakomita ta szkoła o chlubnych tradycjach zwana była Atenami Wołyńskimi, promieniowała kulturą na cały region. Uczniowie Liceum wydawali własne pismo, był to miesięcznik „Nasz widnokrąg”. Co dwa tygodnie wychodziło „Życie Krzemienieckie”, coś w rodzaju własnej gazety. Dodatkiem do tej gazety był miesięcznik „Droga Pracy”, organ Zrzeszenia Byłych Wychowanków Liceum Krzemienieckiego. Przewodniczącym komitetu redakcyjnego „Drogi Pracy” był właśnie Zygmunt Rumel.

Czasopisma te miały charakter poważny, wykraczały daleko poza wewnętrzne sprawy szkolne. Podejmowały zagadnienia socjologiczne i etnograficzne, publikowały wyniki badań regionu krzemienieckiego dotyczące świadomości młodzieży wiejskiej, rozwoju spółdzielczości, warunków rozwoju kultury na terenie Wołynia.

Liceum Krzemienieckie budowało wzajemną więź wychowanków, co najlepiej świadczy o jego atmosferze i poziomie. Łączyło krzemieńczan przywiązanie do szkoły, do grona pedagogicznego, do atmosfery głęboko humanistycznej i patriotycznej.

Na sztandarze Liceum Krzemienieckiego wypisane były słowa Juliusza Słowackiego, poety nierozerwalnie związanego z Krzemieńcem:

I będę mocny
Jak to co zdobędę
I będę stworzon
Jak rzecz
Którą stworzę.

Więź szkolną zacieśniały także zajęcia sportowe i teatr szkolny, w którym Zygmunt Rumel brał czynny udział. Miał ujmującą powierzchowność i dźwięczny donośny głos. Już w szkole wydawał się urodzonym przywódcą i społecznikiem.

Jako działacz Liceum organizował kontakty uczniów z młodzieżą licznych szkół filialnych – w Krzemieńcu, w Białokrynicy, w Smydze, w Michałówce. W latach szkolnych mieszkał na stancji w dworku należącym niegdyś do rodziny Juliusza Słowackiego. Obecnie mieści się w nim Muzeum Słowackiego.

W roku 1935, w którym Rumel zdawał maturę, młodzież zorganizowała inscenizację powieści Zofii Żurakowskiej Roman i dziewiętnastu. Rumel grał w niej rolę tytułową, rolę młodego, szlachetnego zapaleńca i społecznika. Odegrał ją z wielkim wewnętrznym przekonaniem.

Wiersze Rumla czytane były na spotkaniach uczniów Liceum, krążyły w odpisach. Rumel był poetą młodzieży krzemienieckiej.

Po ukończeniu Liceum Rumel przeniósł się do Warszawy, gdzie podjął studia polonistyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Nadal jednak działał w Kole Krzemieńczan i brał udział w spotkaniach, wycieczkach i wspólnych akcjach.

Zrzeszenie Byłych Wychowanków Liceum Krzemienieckiego związane było ściśle z postępowym ruchem młodzieży wiejskiej. Współpracowało z Wołyńskim Związkiem Młodzieży Wiejskiej. Skupiał on młodzież zarówno polską, jak i ukraińską. Każde swoje wakacje aż do roku 1939 Zygmunt Rumel spędzał na Wołyniu. Bywał częstym gościem Uniwersytetu Ludowego w Różynie. Brał udział w zebraniach kół wiejskich, w konkursach czytelniczych, w wykładach Uniwersytetu Ludowego. Udzielał pomocy przy redagowaniu czasopisma „Młoda Wieś – Mołode Seło”.

Służbę wojskową odbył Rumel na dywizyjnym kursie podchorążych we Włodzimierzu Wołyńskim. W wojnie obronnej 1939 roku brał udział jako podporucznik artylerii.

Bardzo wcześnie rozpoczął pracę konspiracyjną w okresie okupacji. Już początkiem 1940 roku był kierownikiem punktu łączności i magazynu przy ulicy Narutowicza w Warszawie. Prowadził tam sklep z naczyniami, który był punktem zbornym organizującej się drukarni „Roch”-BCh. Rozpoczęła ona pracę w lipcu 1940 roku. W lutym 1941 drukarnia została zdekonspirowana i trzeba było ją ewakuować do magazynu w Alejach Jerozolimskich. Następnie została zmontowana przy ulicy Rycerskiej, róg piekarskiej. W tej ewakuacji Rumel brał czynny udział. Przeżycia z tym związane stały się inspiracją wiersza Drukarnia.

Nie zarzucał Rumel swoich prób poetyckich i niejednokrotnie czytał swoje utwory na konspiracyjnych spotkaniach literackich.

Jesienią 1941 roku – jak opowiada Kazimierz Banach – Rumel na zlecenie członka komendy Głównej BCh wyjechał na Wołyń, aby zorientować się w tamtejszej sytuacji. W ciągu paru miesięcy nawiązał kontakty z działaczami Wołyńskiego Związku Młodzieży Wiejskiej, a przez nich ze środowiskami miejskimi i kolejarskimi. Ustalił też pierwsze przejście przez ostro strzeżoną granicę na Bugu. Na podstawie jego sprawozdania kierownictwo „ROCh” i Komenda Główna BCh powzięły decyzję rozpoczęcia pracy konspiracyjnej na Wołyniu. W listopadzie 1941 roku – cytuję nadal Kazimierza Banacha – na Wołyń wyjeżdża kilkanaście osób. Zorganizowana została stała łączność między Centralą a Wołyniem, z głównymi punktami przerzutów w Chełmie. W pierwszych dniach stycznia 1943 roku we wsi Granatów pow. Horochów odbyło się spotkanie kierowników ruchu ludowego na Wołyniu z udziałem Pełnomocnika Kierownictwa „ROCh” i BCh. Powołana została Komenda Okręgu VIII (Wołyń) i Komendy Obwodów. Komendantem obwodu został Zygmunt Rumel. Rozpoczęła się intensywna praca polegająca na organizowaniu baz samoobrony, oddziałów partyzanckich, gromadzeniu broni, wytyczaniu szlaków łączności i kolportażu. Docierano do ludności ukraińskiej, aby przeciwdziałać zbrodniom UPA, mordującej wespół z hitlerowcami Polaków i patriotów ukraińskich.

Rumel zamieszkał wraz z żoną, Anną, we wsi Wólka Sadowska, w powiecie horochowskim. Praca konspiracyjna zmuszała do ciągłych wędrówek, przeważnie pieszych. Dopiero zdobycie roweru ułatwiło poruszanie się po rozległych terenach działania.

"Nasza pierwsza zima na Wołyniu 1942 roku – wspomina pani Anna Rumlowa – była wyjątkowo ostra. Jeszcze w marcu trzymały mrozy. Mieszkaliśmy w izbie, gdzie podłoga była z gliny, a trzy ściany szczytowe… Nocą, po wygaśnięciu piecyka, tzw. kozy, izba przemieniał się w komnatę "królowej śniegu". …Odkrywałam wtedy w Zygmuncie - pisze Anna Rumlowa - wspaniałe poczucie humoru na co dzień i niezmąconą pogodę ducha, która nie opuszczała go w najbardziej dramatycznych momentach. Wstawał bardzo wcześnie, o piątej rano. Były to jedyne godziny przeznaczone na pisanie - oczywiście jeżeli mógł pozostać w domu."

W okresie nasilonych mordów, dokonywanych przez bandy UPA –Zygmunt Rumel wysłany jako emisariusz BCh do kwatery głównej UPA został bestialsko zamordowany, poprzez rozerwanie końmi w nocy z 10 na 11 lipca 1943 r. niedaleko wsi Kustycze koło Turzysk przez ukraińskich rezunów z UPA (i to w czasie, gdy przyjechał do nich z poselstwem pokoju, misją pojednania!)

Zmasakrowane i zbeszczeszczone ciało Zygmunta Rumla pochowano we wspólnej mogile z dwoma towarzyszami pokojowej wyprawy do UPA.

Utwory Rumla przechowywały pieczołowicie matka i żona młodego poety. Ukazały się po raz pierwszy nakładem Ludowej Spółdzielni Wydawniczej w Warszawie w r. 1975.

Do dzisiaj poezja i patriotyzm Zygmunta Rumela nie znalazł uznania w sferach politycznych reprezentujących tzw poprawność polityczną z Ukrainą oraz w środowiskach intelektualnych kontrolowanych przez Gazetę Wyborczą.


Zygmunt Jan Rumel – wielki poeta, patriota i Polak żył zaledwie 28lat, zamordowany przez UPA


Zygmunt Jan Rumel

DWIE MATKI

Dwie mi Matki-Ojczyzny hołubiły głowę –
Jedna grzebień bursztynu czesała we włos
Druga rafy porohów piorąc koralowe
Zawodziła na lirach dolę ślepą – los...
Jedna oczom tańczyła pasem złotolitym,
Czerep drugą obijał – pijany jak trzos –
Jedna boso garnęła smutek za błękitem –
Druga kurem jej piała buntowniczych kos
Dwie mnie Matki-Ojczyzny wyuczyły mowy –
W warkocz krwisty plecionej jagodami ros –
Bym się sercem przełamał bólem w dwie połowy –
By serce rozdwojone płakało jak głos...