Litwa stara się udowodnić, że jest krajem na wskroś nowoczesnym, europejskim i polit-poprawnym. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że stan ten stara się osiągnąć np. zaprzestając prześladowania mniejszości polskiej. Te nie ustają, za to lokalne „elity” mają lepsze metody, by uwolnić się od wizerunku prowincjonalnego zaścianka. Jak wiadomo – choćby z wielu przykładów w Polsce – prawdziwi światowcy zaczynają od obrazy uczuć religijnych, najlepiej katolickich.
Nie inaczej postąpił popularny litewski miesięcznik ilustrowany „IEVA” (zależny od koncernu Bertelsmanna), biorąc widać za wzór pamiętną okładkę „WPROST” z sierpnia 1994r. (przedstawiającą Matkę Boską Częstochowską w masce p-gaz). Tym razem na warsztat speców od fotomontażu poszedł cudowny wizerunek Matki Boskiej Ostrobramskiej, której dołożono twarz litewskiej modelki Smilte, znanej dotąd m.in. z dość skąpo ubranych sesji zdjęciowych. Uzupełnieniem zachęcające do lektury profanacji jest opublikowana w tym samym numerze galeria fotografii zatytułowana „Malda” („Modlitwa”), prezentująca wyzywająco upozowane modelki m.in. na tle Ostrej Bramy, katedry w Wilnie, Góry Krzyży, a także we wnętrzu świątyń, parodiujące spowiedź i procesję.
Żywiołowo zareagowali miejscowi Polacy, zaprotestował „Kurier Wileński” (z którego pochodzi zdjęcie obok), przypominając, że to nie pierwszy taki przypadek na Litwie. Jak stwierdzono w artykule redakcyjnym z 4. stycznia: „Jednoznacznie jako „bluźnierstwo” i „profanację” miejsc świętych i symboli religijnych oceniają księża katoliccy publikację w miesięczniku mody. Uważają, że powinna ona doczekać się reakcji społecznej podobnej do tej, gdy przed trzema laty zareagowano na reklamę miejscowego browaru, który w reklamie swego piwa użył wizerunku Chrystusa Frasobliwego. Do kupowania piwa i wygrania płyty kompaktowej z nagraniami hitów muzyki litewskiej miał „zachęcać” Chrystus Frasobliwy w słuchawkach walkmana. Wtedy też ostro zareagował Kościół. W rozpowszechnionym oświadczeniu, przyjętym przez Konferencję Biskupów Litwy, zażądano wówczas wycofania reklamy z obiegu, co też browar niebawem uczynił”.
Tymczasem tym razem episkopat milczy. Społeczność polska uważa, że może chodzić tak o respekt odczuwany wobec niemieckiego giganta medialnego i jego interesów na Litwie, jak i ambiwalentne odczucia, jakie mogą żywić nawet niektórzy litewscy katolicy w sytuacji, gdy nadużywane są symbole związane tak z wiarą, jak i jednak ze świadectwami polskości Wilna.
Wileńscy Polacy ślą protesty do redakcji „IEVY” na adres: Ieva, žurnalas, UAB "Jungtiniai leidiniai", Laisvės pr. 60-600, LT-05120 Vilnius. Proszą też o wsparcie poprzez nacisk na placówki dyplomatyczne Litwy za granicą.
2010-01-17