Ksiądz arcybiskup napisał do kardynała Stanisława Dziwisza donos na ks.Tadeusza Isakowicza -Zalewskiego. Chodziło mu o jego książkę "Przemilczane ludobójstwo na Kresach" i jego działania na rzecz upamiętnienia ofiar ludobójstwa faszystowskiej OUN-UPA. Szokujące było też ostatnie zdanie, w którym apb Martyniak sugerował, że nie powinienem on pełnić funkcji kapłańskich. Przy czym list jest bardzo ostry w tonie, wręcz poniżający, natomiast argumenty merytoryczne są bardzo słabe. Pada tam sformułowanie "problem Wołynia". Dla niego ludobójstwo sprowadza się do takiego sformułowania. Arcybiskup Martyniuk nie ukrywa swoich sympatii do faszyzmu ukraińskiego i OUN-UPA a ludobójstwo Polaków na Wołyniu, Podolu i Małoplsce Wschodniej określa tylko "małym problemem". Ma natomiast tupet aby atakować w tak brutalny i bezceremonialny sposób tych co chcą upamiętnić ofiary ludobójstwa faszystów ukraińskich i ujawnić całą prawdę historyczną o tamtych wydarzeniach.