Komisja doświadczonych nauczycieli w Doniecku zbadała nowe podręczniki z historii Ukrainy. Olga Mieńszowa, która od 20 lat wykłada historię w ukraińskich szkołach średnich, uważa, iż lekcje z historii dla młodych ludzi nie służą poznaniu prawdy historycznej lecz wykonują zlecenia polityczne opcji nacjonalistycznych. Jako przykład nauczycielka przytoczyła nowy podręcznik z historii dla klas jedenastych - „Rozdział: Ruch Oporu”. W podręczniku tylko jeden akapit poświęcono partyzantce sowieckiej, która dosyć ofiarnie i skutecznie walczyła z Niemcami hitlerowskimi.
Pozostała część podręcznika „wyświetla” ogromną rolę OUN-UPA w wojnie z hitlerowcami i sowietami. W podręczniku mimochodem wspomniano o bitwie wojsk sowieckich pod Kurskiem – chociaż w rzeczywistości wyzwolenie Ukrainy rozpoczęło się od zwycięstwa Armii Sowieckiej nad Wehrmachtem w tej bitwie. Ze swojej strony sekretarz Rady Miejskiej Doniecka Mykoła Lewczenko zaznacza, iż we współczesnych podręcznikach z historii Ukrainy nawet nie wspomniano, iż Trybunał Międzynarodowy w Norymberdze uznał wszystkie bez wyjątku formacje hitlerowskie SS za zbrodnicze. Właśnie na podstawie takich przemilczeń można na Ukrainie gloryfikować ukraińską 14 Dywizję SS „Galizien”, bo wiedza uczniów ukraińskich jest zdezorientowana i zmanipulowana. „W naszych podręcznikach Trybunału w Norymberdze jakby nie było” – konkluduje radny doniecki.
Dla systemu edukacji na Ukrainie na czelę z ministrem Iwanem Wakarczukiem ze Lwowa nie ważna jest prawda ale ważne jest wychowanie młodzieży w duchu faszystowskim OUN-UPA. Jaka przyszłość czeka Ukrainę, jeżeli jej młodzież jest okłamywana na każdym kroku i zombowana przez współczesnych banderowców – nosicieli idei cywilizacji śmierci?
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów