Konstanty Gebert, ps. Dawid Warszawski (ur. 22 sierpnia 1953 w Warszawie) – dziennikarz, publicysta żydowskiego pochodzenia o charakterze antypolskim.
W 1976 ukończył psychologię na Uniwersytecie Warszawskim. Od 1989 dziennikarz i współpracownik Gazety Wyborczej (gdzie publikuje dla zmyłki pod pseudonimem Dawid Warszawski), założyciel i były redaktor naczelny miesięcznika o tematyce żydowskiej Midrasz.
Jest synem Bolesława Geberta (1895–1986), jednego z założycieli Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych, agenta sowieckiego oraz zdrajcy Polski i Krystyny Poznańskiej-Gebert (1916– 1991), pierwszej żony Artura Starewicza i agentki UB. Jest mężem Małgorzaty Jasiczek-Gebert, członka zarządu i dyrektora Centrum Pomocy Uchodźcom Polskiej Akcji Humanitarnej, ojcem Natalii, Jana, Zofii i Szymona.
Jest publicystą i międzynarodowym reporterem „Gazety Wyborczej”, a także prezesem Stowarzyszenia "Midrasz", wydającego miesięcznik pod tym samym tytułem. Autor książek o Okrągłym Stole, wojnie w Bośni i o współczesnym Izraelu.
Konstanty Gebert związany z KOR-em, był jednym z założycieli niezależnego Żydowskiego Uniwersytetu Latającego (1979), Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów oraz – we wrześniu 1980 roku – Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Nauki, Techniki i Oświaty, który wkrótce połączył się z NSZZ „Solidarność”. Uniknąwszy internowania w czasu stanu wojennego, jako Dawid Warszawski publikował w prasie podziemnej. W 1989 r. relacjonował obrady Okrągłego Stołu. Od początku współtworzył „Gazetę Wyborczą”, dla której w latach 1992- 95 pisał korespondencje z wojny w Bośni.
CIEKAWOSTKA:
UB podesłało Bolesławowi Gebertowi [ojcu] swoją agentkę, Krystynę Poznańską, która została jego kochanką, aby tym lepiej mogła go śledzić. Otóż Bolesław Gebert [senior] nie wiedząc o tym, ożenił się z Krystyną Poznańską. Ministerstwo Bezpieczeństwa pozwoliło jej na małżeństwo, aby w roli żony mogła jeszcze lepiej śledzić Bolesława Geberta jako męża. Tak więc konfident Moskwy dostał na stałe przydział innego konfidenta.
Antypolonizm Dawida Warszawskiego
Zrozumienie powyższych uwarunkowań (matka K. Geberta szpiegująca swego męża), które mogły nader boleśnie i deformująco oddziałać na psychikę Konstantego Geberta (Dawida Warszawskiego), nie może jednak usprawiedliwiać jego tak zajadłych fobii wobec polskiego patriotyzmu i Kościoła i wynikłych stąd ogromnych szkód, jakie wyrządził obrazowi Polski za granicą.
Warszawski niejednokrotnie narzekał na rzekomy polski "antysemityzm" i brak odpowiedniej gotowości polskich katolików do dialogu z Żydami. Sam zaś "najlepiej" pokazał, jak rozumie ten "dialog" już w 1989 r., wulgarnie i oszczerczo atakując Prymasa Polski Józefa Glempa na łamach wychodzącego w Stanach Zjednoczonych żydowskiego czasopisma "Tikkun". Nazwał tam poglądy Prymasa Polski "aroganckimi i głupimi" - dość szczególny przejaw "skłonności do dialogu" ze strony członka gminy żydowskiej (!).
26 lipca 1996 r. Warszawski opublikował na łamach dodatku "Ex Libris" do "Życia Warszawy" jeden z najbardziej paszkwilanckich tekstów, gruntownie zafałszowujących historię stosunków polsko-żydowskich. Twierdził tam m.in., że przed wojną jakoby niemal żaden Żyd nie mógł zostać wyższym oficerem w Polsce, tak silna była dyskryminacja Żydów. Okazało się, że Warszawski jest tak leniwy, że nie czyta dokładnie nawet współredagowanej przez niego "Gazety Wyborczej". Mógłby się bowiem z niej dowiedzieć, że w Katyniu zginęło ok. 400 oficerów Żydów z pochodzenia. Wyjątkowo niebezpieczne dla obrazu Polski i Kościoła katolickiego w Polsce okazały się rozliczne "donosy" Warszawskiego na Polskę na użytek zagraniczny, w stylu cytowanego już wcześniej tekstu publikowanego w "Tikkun". Warszawski szczególnie mocno nasilił swą kalumniatorską działalność tego typu przy okazji "Sąsiadów" Grossa. Między innymi w artykule publikowanym w niemieckim "Die Welt" pisał, że: "Polacy powinni swoje zbrodnie na Żydach zaakceptować jako część własnej historii" (cyt. za korespondencją W. Maszewskiego z Hamburga "Warszawski szkaluje Polaków", "Nasz Dziennik" z 18 lipca 2002 r.).
Dawid Warszawski stał się czołowym wyrazicielem żydowskiego nacjonalistycznego triumfalizmu w Polsce, przekonania, że mniejszość żydowska powinna odegrać rolę dominującą. Jakże wymowne pod tym względem były jego uwagi zamieszczone na łamach amerykańskiego miesięcznika "Moment" w 1998 roku w artykule pt. "By 2050 Poland will become an economic powerhouse with Polish Jews as its drawing force" (Przed 2050 r. Polska będzie ekonomiczną potęgą z polskimi Żydami jako jej siłą napędową). Warszawski pisał tam m.in.: "Do roku 2000 Polska będzie miała społeczność żydowską liczącą około 30 000 osób, sześć razy większą niż w 1989 r., kiedy to żydowskie odrodzenie rozpoczęło się na serio. (...) W swej determinacji przystąpienia do Unii Europejskiej i wyzbycia się przekonań politycznych, które czyniły naród polski zakładnikiem historii przez 2000 lat, młodzi Polacy porzucili zarówno złe, jak i dobre tradycje. Wolą uczyć się niemieckiego niż historii wojen z Niemcami. (...) Antysemityzm został zmarginalizowany do księżycowych peryferii. Zarazem całe połacie tożsamości narodowej i tradycji zostały zapomniane (...). W roku 2010 żydowscy profesorowie zdominują wydziały polskiej historii i tradycji na uniwersytetach (...). Polskie lobby żydowskie wkrótce wzrośnie w siłę powiązaną z zadziwiającym rozwojem polskiej gospodarki (...). W połowie przyszłego wieku Polska stanie się kontynentalną potęgą gospodarczą, a polscy Żydzi, w całej Europie, będą jej siłą przewodnią (cyt. za: T. Pająk "A Naród śpi!", wyd. II, Tomaszowice 2002, s. 291-292).
http://suwerennosc.blogspot.com/2008/12/konstanty-gebert-vel-dawid-waszawski-i.html