Red. Diatłowicki i prof. Jasiewicz, czyli o prowokacji
Centrum Wiesenthala domaga się “intelektualnego wygnania” prof. Jasiewicza
(ur. 1952 w Gdańsku) – polski profesor, historyk, politolog, ekonomista, pracownik naukowy Instytutu Studiów Politycznych PAN, członek Polskiego PEN Clubu.
W 1998 uzyskał stopień doktora habilitowanego nauk humanistycznych w zakresie nauk o polityce. W 2005 roku uzyskał tytuł profesorski (belwederski). Zajmuje się m.in. badaniem historii Ziem Wschodnich RP pod okupacją sowiecką, w tym losami polskiego ziemiaństwa, sowieckimi warstwami przywódczymi, historią Żydów na Ziemiach Wschodnich, a także stosunkami polsko-żydowskimi w latach 1939–1941. Jest autorem licznych publikacji z tych dziedzin.
Był pomysłodawcą wydawanej przez ISP PAN „Serii Wschodniej”; pełni obowiązki jej redaktora naukowego. Był także inicjatorem powstania serii Biblioteki Ziem Wschodnich. Obecnie jest Kierownikiem Zakładu Analiz Problemów Wschodnich ISP PAN. Członkiem PEN-Clubu oraz członkiem redakcji „Studiów Politycznych”.
Laureat Nagrody Polskiego PEN-Clubu im. Ksawerego Pruszyńskiego, nagrody im. Jerzego Łojka. Jest członkiem honorowym Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego oraz Stowarzyszenia Archiwum Solidarności. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Prowokacja tygodnika Focus i Afera w PAN !
W 2013 został odwołany z funkcji kierownika Zakładu Analiz Problemów Wschodnich w Instytucie Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk w związku z wywiadem udzielonym miesięcznikowi „Focus Historia który był prowokacją red. Diatłowickiego który to samowolnie wymyślił tytuł wywiadu - „Żydzi byli sami sobie winni?”.
Jerzy Diatłowicki, żydowski socjolog i dziennikarz telewizyjny. Jego ojciec, ppłk Tadeusz Diatłowicki, żydowski komunista, był naczelnikiem wydziału w komunistycznym Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego, zaś matka naczelnikiem wydziału w komunistycznym Ministerstwie Komunikacji."
W III RP piewca złodziejskich zdolności oszustów, żydowskich hochsztaplerów Bogusława Bagsika i Andrzeja Gąsiorowskiego. Wydał o nich książkę pt. „Bagsik and Gąsiorowski. Jak ukradliśmy księżyc". Możemy w niej przeczytać, że: „Polska nie dorosła do demokracji i należy wziąć Polaków za mordę".
Według Jasiewicza oskarżanie go o antysemityzm to manipulacja środowisk żydowskich i filosemickich, a sam tytuł wywiadu („Żydzi byli sami sobie winni?”) dla miesięcznika Focus, który pochodzi od redakcji, uważa za skandaliczny
Przypomnijmy kontekst afery. Prof. Jasiewicz, znany kiedyś z filosemickich tekstów, pod wpływem swojej pracy naukowej stonował nieco perspektywę. Zaczął dostrzegać nie tylko paranoiczne, ale także obiektywne przyczyny zagłady Żydów a także ich decydującą choć oczywiście nie dobrowolną rolę w przeprowadzeniu niemieckich zbrodni na własnym narodzie. Co ciekawe ostatnio ten wątek, jako wymagający dokładnego zbadania i przemyślenia w specjalnym tekście podkreślił sam Adam Michnik.
Jednak problemy profesora zaczęły się, gdy swojej zmianie poglądów dał wyraz na łamach miesięcznika „Focus Historia”. Wydaje się, że środowisko filosemitów zostało zbulwersowane przez profesora nie tyle wygłaszanymi przez niego tezami historycznymi co opisem swego rodzaju polowania na naukowców w celu „wzbudzenia w nich żydowskiej tożsamości”, które najwyraźniej ma miejsce w PAN.
Decydenci PAN niestety błyskawicznie przyłączyli się do tej nagonki dając dowód tego, że nie są zwolennikami wolności badań naukowych, tylko stoją na straży dominującej ideologii państwowej, a tą najwyraźniej jest obecnie filosemityzm. Szczególnie odrażające w tym kontekście są postawy prezesa PAN Michała Kleibera, który od lat toleruje antypolską działalność Centrum Badań nad Zagładą Żydów przy IFiS PAN, natomiast w sprawie prof. Jasiewicza natychmiast zorganizował sąd i potępienie oraz prof. Eugeniusz Cezarego Króla, bezpośredniego przełożonego Jasiewicza, który nie stanął w jego obronie tylko od razu zażądał jego głowy.
Działacze PAN swoją decyzją potwierdzili po raz kolejny, że działają wbrew interesom narodu polskiego. Nie jest to zresztą dziwne – pamiętajmy, że PAN to ciągle ta sama instytucja, która została zainstalowana w Polsce w czasach stalinowskich na wzór Sowieckiej Akademii Nauk by trzymać naukowców w pętach oficjalnej ideologii państwowej.
W "Do rzeczy" /nr 18/2013/ jest obszerny wywiad z profesorem Krzysztofem Jasiewiczem przeprowadzony przez Piotra Zychowicza . Pytany "Dlaczego udzielił pan tego nieszczęsnego wywiadu "Focusowi"?", Jasiewicz odpowiada:
"Postanowiłem mówić o Żydach dokładnie takim samym językiem, jakim żydowscy historycy mówią o Polakach. (…) Traktuje się nas arogancko, oskarża o najstraszniejsze grzechy. Wmawia się nam, że nie tylko nie wolno nam protestować, ale jeszcze mamy za to dziękować i bić się w piersi. Nie zrobiłem więc niczego, czego Żydzi nie robiliby wobec nas – zaznacza.".
"Nigdy tego nie powiedziałem i nigdy tego nie napisałem. To wymysł redakcji, tytuł ["Żydzi byli sami sobie winni"] nadał magazyn "Focus Historia". Przypuszczam, że dziennikarz przeprowadzający wywiad - Jerzy Diatłowicki.".
Jeszcze bardziej wymowna jest odpowiedź redakcji "Focus" na zarzuty Centrum Badan nad Zagładą Żydów : "Nasza akcja, która miała cechy prowokacji (choć taką do końca nie była – redaktor Jerzy Diatłowicki, który robił wywiad, nie krył przed profesorem kim jest, jakie ma poglądy i dla jakiej redakcji pracuje) uderzyła w zjawisko, które było na naszym celowniku od początku. ".
Sprawa jest jasna. To była celowa prowokacja. Red. Diatłowicki wypełnił zamówienie "lobby żydowskiego" na odgrzanie sprawy "polskiego antysemityzmu". Szczególnie boli tchórzostwo i głupota PAN, która z dniem 01.06.2013 roku zwolniła prof. Jasiewicza z funkcji kierownika Zakładu Analiz Problemów Wschodnich w w ISP PAN, właśnie za ten wywiad dla "Focus".
Z całej tej sprawy wynika jeden wniosek: Są dziennikarze i media z którymi należy unikać kontaktu - omijać szerokim łukiem. Należą do nich: Diatłowicki, Kuźniar, tygodnik "Focus", "Gazeta Wyborcza" oraz TVN.
A Centrum Wiesenthala domaga się …. “intelektualnego wygnania” prof. Jasiewicza z Polski!
Sama postać założyciela Centrum, Simona Wiesenthala, nie jest wolna od kontrowersji. Jego życiorys roi się od nieścisłości, niektórzy badacze zarzucają mu wystawianie “zaświadczeń o nie braniu udziału w zbrodniach” dla wielu oficerów SS, których, jak na więźnia kilku niemieckich obozów, znał wielu. Same jego obozowe losy także są obiektem sporów, Wiesenthal w różnych życiorysach inaczej przedstawiał swoje lata w różnych obozach. Po wojnie był agentem Mossadu, otrzymywał od niego regularną pensję, a izraelski wywiad opłacał wiedeńskie biuro jego organizacji.
Wybrane publikacje
Niezależnie od publikacji naukowych jest także autorem powieści „Siódmy sen”, „Zapach Afrodyty” (wydanych pod pseudonimem Chuck Andy Norton) i „Egzekucja” (pod pseudonimem Christopher Jasiewitz).
Red. Diatłowicki i prof. Jasiewicz, czyli o prowokacji
Centrum Wiesenthala domaga się “intelektualnego wygnania” prof. Jasiewicza