871
139
Hryhorij Maciejko
Hryhorij Maciejko - zdjęcie wykonane po 1940 r.
Hryhorij Maciejko - zdjęcie wykonane po 1940 r.

Hryhorij Maciejko (ukr. Григорій Мацейко), ps. Gonta (ur. 7 sierpnia 1913 w Szczercu koło Lwowa w Polsce - zm. 11 sierpnia 1966 w Argentynie) - bojówkarz Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, zabójca mi­ni­stra Bronisława Pierackiego, ukraiński terrorysta.

Do OUN wstąpił w 1929, w 1933 był aresztowany przez polską policję. Po zamachu 15 czerwca 1934 na ministra Pierackiego udało mu się zbiec za granicę - najpierw do Czechosłowacji, a potem do Argentyny. Zmarł na emigracji,nigdy nie stanął przed sadem i nie odpowiedział za swoje zbrodnie.

Macejko chciał dokonać jakiegoś bojowego aktu z prawdopodobieństwem śmierci, aby przez to odpokutować swoją mimowolną winę, gdy 16 czerwca 1931 roku złapał na ulicy we Lwowie Iwana Mycyka, członka UWO, który uciekał po zabójstwie Berełnyrzkiego. Wówczas Macejko był przekonany, ze Mycyk jest zwyczajnym polskim przestępcą. Po dwurazowym spotkaniu z Banderą Macejko-"Gonta" otrzymał polecenie udania się do Warszawy, gdzie dalszych wskazówek miał mu udzielić Mykoła Lebed'-"Marko," Otrzymawszy od Podhajnego rewolwer (ten sam, z którego zastrzelono Baczyńskiego), Macejko z początkiem czerwca 1934 roku wyjechał do Warszawy i zamieszkał pod nazwiskiem Wołodymyra Olszańskiego.

Od Łebedia Maciejko dowiedział się, że minister Pieracki każdego dnia regularnie przyjeżdża na obiady do lokalu "Klubu Towarzyskiego" i dlatego najwygodniej dokonać na niego zamachu w chwili gdy będzie on wchodzić do klubu.

Umówionego dnia, 15 czerwca 1934, Macejko poszedł pod budynek klubu, mają ze sobą bombę, którą skonstruowano w krakowskim laboratorium chemicznym OUN i przywieziony ze sobą ze Lwowa rewolwer "Gipszan" kalibru 7,65. Macejko otrzymał następującą instrukcję:
w chwili gdy znajdzie się obok ministra - ma nacisnąć ręką na zawiniątko niby pakunek bomby tak, ażeby rozgniotła się szklana rurka, w następstwie czego miał nastąpić wybuch, w wyniku którego miał być rozerwany Pieracki oraz zamachowiec. W odległości wzrokowej w tym czasie mieli spacerować Łebed i Hnatiwska ażeby z daleka podać Macejkowi znak, że z auta akurat wysiada minister.

Pieracki, jak zwykle, przyjechał krótko po godzinie trzeciej. Przechodzą niby wypadkowo obok niego, Macejko nacisnął na pakuneczek, ale bomba nie wybuchła. Jak później ustaliła ekspertyza, rurka szklana była mocniejsza, aniżeli przewidywano. Widząc, że bomba "nie działa", Macejko wyciągnął rewolwer, podbiegł do Pierackiego w chwili, gdy ten wchodził już do jadalni klubu i kilkoma strzałami położył go trupem.

Po ucieczce, którą opisywały gazety po zamachu (...) po udanym zamachu w Warszawie Łebed' i Hnatkiwska niezwłocznie wyjechali z Warszawy - Łebed' przez Gdańsk do Niemiec, a Hnatiwska wróciła do domu, do Kosowa, gdzie jej ojciec był ukraińskim proboszczem.

Jak wspomniano już, Łebedia aresztowali Niemcy i przekazali go Polakom, zaś Hnatiwską aresztowano w Kosowie. Opisany przez Mirczuka przebieg zabójstwa nie odbiega od opisu dokonanego przez zastępcę prokuratora oskarżającego w procesie o to zabójstwo, Władysława Jeleсskiego, przy czym on w sposób bardzo szczegółowy opisuje wyniki śledztwa dotyczące skonstruowania bomby, biorących w przygotowaniach zamachu ludzi tudzież cele i metody OUN w zakresie uprawiania terroru.