"Nasze korzenie - od Bałtów" - pod takim hasłem w Dziewieniszkach, polskiej wsi w rejonie solecznickim, trwa obóz młodzieżowy, który za cel stawia propagowanie bałtyckości i litewskości na Wileńszczyźnie. 80 procent mieszkańców Dziewieniszek stanowią Polacy. Obóz organizuje uchodzący za radykalny - Litewski Związek Młodzieży Narodowej. Słynie on ze współorganizacji głośnych marszów ulicami Wilna i Kowna pod hasłem "Litwa dla Litwinów".
Dziewieniszki zostały wybrane na miejsce obozu (swoją drogą, odbywającego się w tym miejscu już po raz drugi) nieprzypadkowo, gdyż, w opinii prezesa Litewskiego Związku Młodzieży Narodowej Juliusa Panki, tereny należące do rejonu solecznickiego są historycznie i etnicznie litewskie. "Mieszkańcy Solecznik i okolic są w rzeczywistości Litwinami - twierdzi Panka - świadczą o tym nie tylko źródła historyczne, lecz także nazwiska, które zostały spolszczone za rządów Piłsudskiego.
W obozie bierze udział litewska młodzież licealna, ogółem około 60 osób. Średnia wieku uczestników nie przekracza 16 lat. Wśród uczestników obozu jest też osiemnostolatek z Łotwy, który przyjechał na obóz ze swoją czteroletnią siostrą. Według organizatorów, uczestnikiem obozu mógł być każdy chętny niezależnie od narodowości.
Na program imprezy składają się pokazy starożytnych rzemiosł, wykłady z historii plemion bałtyckich, nauka gry na litewskich instrumentach ludowych czy też pokazy walk w wykonaniu członków klubów historycznych. Regulamin obozu zezwala na porozumiewanie się tylko w językach bałtyckich lub za pomocą znaków, natomiast języki germańskie oraz słowiańskie są niepożądane.
W rozmowie z "Wilnoteką" prezes Litewskiego Związku Młodzieży Narodowej Julius Panka zaznaczył, że propagowanie kultury i historii Bałtów ma na celu rozbudzenie litewskości wśród mieszkańców rejonu solecznickiego. Jednocześnie odżegnał się on od posądzeń o rzekomo nacjonalistyczne zabarwienie programu obozu twierdząc, że Związek nie ma na celu sianie szowinizmu i niezgody na tle narodowościowym.
Innego zdania są przedstawiciele władzy lokalnej. W opinii Andrzeja Andruszkiewicza, wicemera rejonu solecznickiego w działaniach i celach Związku towarzyszących obozowi można się dopatrzeć pewnego rodzaju prowokacji. Wyraził on też przekonanie, że przygotowanie obozu przez organizację posądzaną o radykalizm, w kilka dni po tragedii w Norwegii, jest przejawem braku trzeźwego rozsądku i dobrego smaku.
Kwestią dyskusyjną pozostaje też sprawa pozwolenia na organizację obozu. Kierownictwo rejonu solecznickiego twierdzi, że nikt z samorządem nie uzgadniał organizacji obozu, a o imprezie władze rejonu dowiedziały się dopiero z informacji medialnych. Z kolei, organizatorzy obozu twierdzą, że nie mieli oni obowiązku uzyskania stosownych pozwoleń, zaś informacja o obozie, zarówno w roku ubiegłym, jak i w bieżącym, była wysłana do władz rejonu z odpowiednim wyprzedzeniem.
Z informacji uzyskanych przez "Wilnotekę" wynika, że obóz przebiega na terenie szkoły zawodowej technologii i biznesu, która podlega nie samorządowi, a bezpośrednio Ministerstwu Oświaty i Nauki. Natomiast środki na organizację obozu wyasygnowała Fundacja Rozwoju Kultury, działająca przy litewskim Ministerstwie Kultury.
Obóz "Nasze korzenie - od Bałtów" potrwa do niedzieli.
Więcej informacji na ten temat w specjalnym reportażu, który już wkrótce ukaże się na portalu "Wilnoteka".
Wilnoteka / Narodowcy litewscy: Przywrócić litewskość rejonowi solecznickiemu!