http://rybitzky.salon24.pl/139850,witold-pilecki-przegral-we-wroclawiu-wstyd-mi-za-moje-miasto
Witold Pilecki ps. Witold, Druh, Roman Jezierski, Tomasz Serafiński (ur. 13 maja 1901 w Ołońcu (fiń. Aunus), zm. 25 maja 1948 w Warszawie) – rotmistrz kawalerii Wojska Polskiego, żołnierz podziemia, organizator ruchu oporu w Auschwitz-Birkenau. Skazany przez władze komunistyczne Polski Ludowej na karę śmierci, wyrok wykonano. Kawaler Orderu Orła Białego. Autor pierwszych na świecie raportów o Holokauście tzw. Raportów Pileckiego.
Urodził się w północnej Rosji, dokąd rodzina Pileckich została przesiedlona przez władze rosyjskie w ramach represji za udział w powstaniu styczniowym. Jego dziadek, Józef Pilecki, siedem lat spędził na zesłaniu na Syberii. Pochodził z rodziny szlacheckiej pieczętującej się herbem Leliwa. Ojciec Witolda, Julian Pilecki po ukończeniu studiów w Instytucie Leśnym w Petersburgu, przyjął posadę leśnika w Karelii. Po wstąpieniu w związek małżeński z Ludwiką Osiecimską zamieszkali w Ołońcu. Tam urodziło się im pięcioro dzieci: Maria, Józef /zmarł w wieku 5 lat/, Witold, Wanda i Jerzy.
Od 1910 Pileccy mieszkali w Wilnie, gdzie Witold uczył się w szkole handlowej. Od 1914 należał do zakazanego przez władze rosyjskie harcerstwa (w 1916 założył własną drużynę). Z raportu Komendy Harcerskiej w Kownie z 1919 wynika, że był drużynowym VIII drużyny im. Adama Mickiewicza w Wilnie. Maturę zdał w 1921 roku
W latach 1918-1921 służył w Wojsku Polskim, walczył podczas wojny z bolszewikami. Jako kawalerzysta brał udział w obronie Grodna. 5 sierpnia 1920 wstąpił do 211 pułku ułanów i w jego szeregach walczył w bitwie warszawskiej, bitwie w Puszczy Rudnickiej i brał udział w wyzwoleniu Wilna. Dwukrotnie odznaczony został Krzyżem Walecznych.
Po wojnie zdemobilizowany. W 1934 był podporucznikiem rezerwy ze starszeństwem z 1 lipca 1925 i 300 lokatą. Pozostawał na ewidencji Powiatowej Komendy Uzupełnień w Lidzie z przydziałem mobilizacyjnym do 26 Pułku Ułanów Wielkopolskich w Baranowiczach.
W sierpniu 1939 został ponownie zmobilizowany. Walczył w kampanii wrześniowej jako dowódca plutonu w szwadronie kawalerii dywizyjnej 19 Dywizji Piechoty Armii "Prusy", a następnie w 41 Dywizji Piechoty na przedmościu rumuńskim. Pod jego dowództwem w trakcie prowadzonych walk ułani zniszczyli 7 niemieckich czołgów oraz 3 samoloty. Ostatnie walki jego oddział prowadził jako jednostka partyzancka. Pilecki rozwiązał swój pluton 17 października 1939 roku i przeszedł do konspiracji.
Po zakończeniu kampanii wrześniowej przedostał się do Warszawy, został jednym z organizatorów powołanej 9 listopada 1939 konspiracyjnej organizacji Tajnej Armii Polskiej pod dowództwem mjra Jana Włodarkiewicza. Początkowo pełnił weń funkcję szefa sztabu, następnie inspektora głównego. Był zwolennikiem wcielenia TAP do ZWZ co nastąpiło na przełomie 1941/42
W 1940 roku, Pilecki przedstawił swoim przełożonym plan przedostania się do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz, w celu zebrania od wewnątrz informacji wywiadowczych na temat jego funkcjonowania i zorganizowania ruchu oporu. W tym czasie niewiele było wiadomo o warunkach panujących w obozie. 19 września 1940 podczas łapanki pozwolił aresztować się Niemcom (w bloku przy al. Wojska Polskiego 40), by dostać się do obozu Auschwitz (w Oświęcimiu) i zdobyć informacje o panujących w nim warunkach. Do obozu trafił w nocy z 21 na 22 września 1940 roku wraz z tzw. drugim transportem warszawskim.
Jako Tomasz Serafiński (więzień nr 4859) był głównym organizatorem konspiracji w obozie. W zorganizowanej przez niego siatce nazwanej przez Pileckiego - ZOW (Związek Organizacji Wojskowej) byli między innymi: Ksawery Dunikowski i Bronisław Czech. Pilecki wyznaczył stworzonej przez siebie organizacji następujące cele
ZOW został zorganizowany w systemie tzw. "piątek". Pierwsze górne "piątki" stanowiły najważniejsze ogniwo ZOW. Członkami tych "piątek" mogli być jedynie ci więźniowie, których Pilecki darzył absolutnym zaufaniem. Nazwa "piątka" była umowna, ponieważ zdarzało się, że liczyła ona więcej członków niż pięciu. Zgodnie z relacją Pileckiego: Każda z tych "piątek" nie wiedziała nic o "piątkach" innych i sądząc, że jest jedynym szczytem Organizacji, rozwijała się samodzielnie, rozgałęziając się tak daleko, jak ją sumą energii i zdolności jej członków plus zdolności kolegów stojących na szczeblach niższych, a przez "piątkę" stale dobudowywanych, naprzód wypychały. W ostatnich miesiącach 1942 r. odrzucono system „piątkowy” organizując ZOW na wzór wojskowy z podziałem na bataliony, kompanie i plutony posiadające wyznaczone rejony działania - zastosowanie modelu struktury wojskowej miało na celu przygotowanie się do podjęcia bezpośrednich działań zbrojnych przeciwko załodze SS.
Jednym z istotniejszych osiągnięć Pileckiego w obozie było opracowywanie sprawozdań przesyłanych później do dowództwa w Warszawie i dalej na Zachód. Jako więzień obozu, w listopadzie 1941 został awansowany do stopnia porucznika przez gen. Stefana Grota-Roweckiego.
W nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 Pilecki zdołał uciec z obozu wraz z dwoma współwięźniami. Wzdłuż toru kolejowego doszli do Soły, a następnie do Wisły, przez którą przepłynęli znalezioną łódką. U księdza w Alwerni dostali posiłek oraz przewodnika. Przez Tyniec, okolice Wieliczki i Puszczę Niepołomicką przedostali się do Bochni i tam ukrywali się u państwa Oborów przy ulicy Sądeckiej. Następnie dotarli do Nowego Wiśnicza, gdzie Witold Pilecki odnalazł prawdziwego Tomasza Serafińskiego. Serafiński skontaktował go z oddziałami AK, którym przedstawił swój plan ataku na obóz w Oświęcimiu. Jego projekt ataku na obóz nie zyskał jednak aprobaty dowództwa ponieważ został uznany za nierealny. 11 listopada 1943 został awansowany do stopnia rotmistrza.
W 1943-1944 służył w oddziale III Kedywu KG AK (m.in. jako zastępca dowódcy Brygady Informacyjno-Wywiadowczej "Kameleon"-"Jeż"), brał udział w powstaniu warszawskim. Początkowo walczył jako zwykły strzelec w kompanii "Warszawianka", później dowodził jednym z oddziałów zgrupowania Chrobry II, w tzw. Reducie Witolda (dawna siedziba redakcji "Rzeczypospolitej"). W latach 1944-1945 w niewoli niemieckiej w stalagu 344 Lamsdorf (pol. Łambinowice), oflagu VII A w Murnau, następnie w 2 Korpusie Polskim we Włoszech, w październiku 1945, na osobisty rozkaz gen. Władysława Andersa wrócił do Polski, by prowadzić w Polsce działalność wywiadowczą na rzecz 2 Korpusu.
Jesienią 1945 roku zorganizował siatkę wywiadowczą i rozpoczął zbieranie informacji wywiadowczych o sytuacji w Polsce, w tym o żołnierzach AK i 2 Korpusu, którzy byli więzieni w obozach NKWD i deportowani przez Sowietów na Syberię. W późniejszym śledztwie wskazał też zorganizowane w Warszawie trzy magazyny broni. Prowadził również wywiad w MBP, MON i MSZ.
Nie zareagował na rozkaz Andersa polecający mu opuszczenie Polski, w związku z zagrożeniem aresztowaniem. Rozważał skorzystanie z amnestii w 1947, ostatecznie postanowił jednak nie ujawniać się.
8 maja 1947 został aresztowany. W areszcie był torturowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. W trakcie ostatniego, jak się później okazało, widzenia z żoną, wyznał jej w tym kontekście: Oświęcim to była igraszka. Ostatecznie został oskarżony o działalność wywiadowczą na rzecz rządu RP na emigracji.
3 marca 1948 przed Rejonowym Sądem Wojskowym w Warszawie rozpoczął się proces tzw. "grupy Witolda". Rotmistrz Pilecki został oskarżony o:
Zarzut o przygotowywanie zamachu na procesie stanowczo odrzucił, a co do działalności wywiadowczej, to uważał ją za działalność informacyjną na rzecz II Korpusu, za którego oficera nadal się uważał. Do pozostałych zarzutów na procesie przyznał się.
Prokuratorem oskarżającym Pileckiego był major Czesław Łapiński, przewodniczącym składu sędziowskiego podpułkownik Jan Hryckowian (obaj byli dawnymi oficerami AK), sędzią kapitan Józef Badecki. Skład sędziowski (jeden sędzia i jeden ławnik) był niezgodny z ówczesnym prawem.
15 maja 1948 roku rotmistrz został skazany na karę śmierci i wkrótce stracony. Wyrok wykonano w więzieniu mokotowskim na Rakowieckiej, poprzez strzał w tył głowy.
Witold Pilecki pozostawił żonę, córkę i syna. Jego miejsce pochówku jest nieznane, prawdopodobnie zwłoki zakopano na wysypisku śmieci koło Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. Grób symboliczny znajduje się w Kwaterze "Na Łączce". Wszelkie informacje o dokonaniach i losie Pileckiego podlegały w PRL-u cenzurze.
Wraz z rotmistrzem Pileckim zostali skazani:
Skarga rewizyjna złożona przez obrońców oskarżonych wpłynęła tylko na zmianę kary śmierci Marii Szelągowskiej (ze względu na jej płeć) i Tadeusza Płużańskiego na dożywocie. Prośby o ułaskawienie Pileckiego skierowali do prezydenta Bolesława Bieruta prócz obrońcy przyjaciele oświęcimscy i żona rotmistrza Pileckiego. Bolesław Bierut [ agent NKWD ] nie skorzystał z prawa łaski.
Bratanek Pileckiego twierdzi, że podczas rozprawy odczytano list Józefa Cyrankiewicza, w którym ówczesny premier napisał: "Gdyby oskarżony zechciał powoływać się na mnie, na moją znajomość z Oświęcimia, nie może to absolutnie w żadnym wypadku zmniejszyć jego winy i nie może spowodować złagodzenia wyroku. Oskarżony Witold Pilecki jest wrogiem Polski Ludowej, jest bardzo szkodliwą jednostką, dlatego powinien ponieść najwyższy wymiar kary." Jednakże żadni inni świadkowie (w tym obrońcy skazanych) nie potwierdzili tego faktu, a w aktach sądowych nie ma takiego listu, ani zaś żadna inna relacja tego nie potwierdza. Ów bratanek twierdził również, że Cyrankiewicz był konfidentem SS, donoszącym także na członków organizacji wewnątrz Auschwitz.
Prokuratorzy z Naczelnej Prokuratury Wojskowej w 1990 r. podjęli rewizję procesu grupy rotmistrza Pileckiego. Pierwotnie wniosek przewidywał rehabilitację jednak Tadeusz Płużański wywalczył anulowanie wyroków. Unieważnienie wyroku w sprawie Witolda Pileckiego nastąpiło 1 października 1990.
Witold Pilecki odznaczony został pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (1995). W roku 2002 przeciwko prokuratorowi Czesławowi Łapińskiemu oskarżającemu w procesie rotmistrza prokurator IPN wniósł akt oskarżenia. Do wydania wyroku nie doszło wobec śmierci oskarżonego w r. 2004.
27 stycznia 2005 r., podczas uroczystości 60. rocznicy wyzwolenia obozu KL Auschwitz, Aleksander Kwaśniewski wymienił zasłużonych więźniów obozu, do których zaliczył takie nazwiska, jak m.in.Józef Cyrankiewicz, Tadeusz Borowski, Seweryna Szmaglewska, Bronisław Czech, Xawery Dunikowski. Władysław Bartoszewski i innych. Pominął m.in. Witolda Pileckiego i św. Maksymiliana Kolbego.
30 lipca 2006 r., przy okazji obchodów 62. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, prezydent Polski Lech Kaczyński przyznał Witoldowi Pileckiemu pośmiertnie Order Orła Białego
W książce "Six Faces of Courage", historyk brytyjski, profesor Michael Foot, zaliczył Pileckiego do sześciu najodważniejszych ludzi ruchu oporu podczas II wojny światowej
Po roku 1990, kiedy rozpoczęły się działania mające na celu rehabilitację Witolda Pileckiego wiele osób oraz instytucji zaangażowało się w uczczenie jego pamięci. Wiele szkół przyjęło go za swojego patrona, w Oświęcimiu jego imieniem nazwano osiedle, w Białymstoku i w Warszawie ulicę, a w Opolu rondo. We wrześniu 2008 roku w Wieluniu odsłonięto jego pomnik.
W roku 2008, w sześćdziesiątą rocznicę mordu na Pileckim wiele instytucji państwowych i organizacji pozarządowych podjęło działania mające na celu rozpropagowanie dziejów Pileckiego. Powstały w tym czasie witryny internetowe, odsłonięto tablice pamiątkowe, ukazały się liczne artykuły prasowe. 7 maja 2008 Senat RP podjął uchwałę w sprawie przywrócenia pamięci zbiorowej Polaków bohaterskiej postaci rotmistrza Witolda Pileckiego M.P. z 2008 r. Nr 38, poz. 333. Senatorowie uczcili w ten sposób 60-tą rocznicę śmierci jednego z największych bohaterów drugiej wojny światowej.
Fundacja Paradis Judaeorum, popularyzująca wiedzę o stosunkach polsko-żydowskich, we wrześniu 2008 wystosowała listy do Watykanu i do arcybiskupa Kazimierza Nycza, w których zabiega o wszczęcie procesu beatyfikacyjnego Witolda Pileckiego.
2 kwietnia 2009 r. w Parlamencie Europejskim odbyło się głosowanie nad projektem rezolucji "Świadomość europejska a totalitaryzm". Trzy poprawki do projektu, wniesione przez posłankę PiS Hannę Foltyn-Kubicką zawierały propozycje wpisania nazwiska rtm. Pileckiego do rezolucji oraz ustanowienia dnia jego śmierci (25 maja) Międzynarodowym Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem. Poprawki zostały jednak odrzucone głosami większości europarlamentarzystów, zarówno zagranicznych jak i polskich, co wywołało falę krytyki w kraju, głównie ze strony środowisk prawicowych.
W dniu 28 maja 2009 r. Rada m.st. Warszawy nadała rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu pośmiertnie tytuł Honorowego Obywatela m.st. Warszawy w upamiętnieniu Jego zasług dla Ojczyzny.
Witold Pilecki jako patron
Witold Pilecki „przegrał” we Wrocławiu - wrocławscy radni postanowili nadać fragmentowi promenady patrona w postaci Witolda Pileckiego. Początkowo inicjatywę Piotra Kuczyńskiego z klubu radnych PiS popierały wszystkie ugrupowania obecne w radzie miasta (nawet SLD) – poza Platformą Obywatelską. Wydawało się, iż fragmentowi promenady bez problemu zostanie nadana nazwa: Bulwar rotmistrza Pileckiego. Wówczas do wściekłego ataku przystąpiła lokalna „Gazeta Wyborcza”. Beata Maciejewska (gazetowa ‘ekspertka’ od historii Wrocławia) zaczęła lamentować, iż szykuje się zamach na historyczne centrum miasta [tzn. niemieckie]. Przerażeni prasową nawałą radni (co świadczy o nich bardzo źle) wycofali się z projektu upamiętnienia Witolda Pileckiego. We Wrocławiu nie będzie więc bulwaru poświęconego wielkiemu polskiemu bohaterowi. Zamiast tego, przy wielkim aplauzie „Gazety Wyborczej”, Hali Ludowej przywrócono nazwę Hali Stulecia (wybudowana w 1913 Jahrhunderthalle – na pamiątkę zwycięskiej dla Prus bitwy pod Lipskiem), a Teatr Muzyczny Śląsk nazwano ponownie Capitol. Rozważa się również, by ulica Ofiar Oświęcimskich została przemianowana na… ulicę Junkrów. Tak więc we Wrocławiu górę wzięło – populizm, tandeta i farsa nad upamiętnieniem bohatera narodowego jakim był rotmistrz Witold Pilecki.
Apelują do europosłów w sprawie Pileckiego
Byli polscy więźniowie KL Auschwitz popierają projekt europejskiego święta Bohaterów, którzy sprzeciwili się narodowo-socjalistycznemu i komunistycznemu złu.
Krakowska Fundacja Paradis Judaeorum od ponad półtora roku prowadzi kampanię pod hasłem "Przypomnijmy o Rotmistrzu" (Let's Reminisce About Witold Pilecki"). Jednym z celów akcji jest ustanowienie rocznicy śmierci twórcy konspiracji w Auschwitz, europejskim Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem.
Główne cele zapoczątkowanej w styczniu 2008 r. akcji społecznej "Przypomnijmy o Rotmistrzu" ("Let’s Reminisce About Witold Pilecki") to upowszechnienie tzw. "Raportu Witolda” z 1945 r. (także w tłumaczeniach na języki obce), lobbing na rzecz superprodukcji filmowej opowiadającej losy "Ochotnika do Auschwitz" oraz ustanowienie 25 maja świętem w Unii Europejskiej – Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem.
Z inspiracji Fundacji Paradis Judaeorum, 18 lutego 2009 r. grupa Unia na Rzecz Europy Narodów (UEN) w Parlamencie Europejskim uchwaliła rezolucję wzywającą do ustanowienia 25 maja europejskim Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem.
4 marca 2009 r. projekt poparł Prezydent Republiki Czeskiej, zaś 20 lipca b.r. życzliwie ustosunkowała się do niego Kancelaria Premiera Królestwa Szwecji. Ideę majowego święta europejskich Bohaterów Zmagań z Totalitaryzmem popierają również m. in. Rzecznik Praw Obywatelskich, przedstawiciele Komisji Europejskiej, a także poprzedni i obecny Przewodniczący Parlamentu Europejskiego.
25 maja 2008 r. - w 60. rocznicę zamordowania Witolda Pileckiego - fundacja opublikowała w Internecie angielskie tłumaczenie tzw. "Raportu Witolda" z 1945 roku (zob. www.witoldsreport.blogspot.com)
Przed rokiem, 17 września 2008 r. Fundacja Paradis Judaeorum zwróciła się do papieża Benedykta XVI z prośbą o rozważenie beatyfikacji ś.p. Rotmistrza Witolda Pileckiego. 25 stycznia 2009 r. z inicjatywy fundacji odprawiono uroczystą Mszę Św. w Katedrze Wawelskiej, podczas której modlono się o wyniesienie na ołtarze Bohatera z Auschwitz.
Fundacja Paradis Judaeorum zwróciła się także do samorządów wielu miast o nadawanie ulicom bądź placom imienia Rotmistrza Witolda Pileckiego. Na apel pozytywnie zareagowały władze kilkunastu miast w Polsce (m. in. Zakopanego, Wadowic, Suwałk, Poznania, Łodzi). Do akcji przystąpiło wiele instytucji i stowarzyszeń z kraju i zagranicy. Znalazły się wśród nich m. in. organizacje kombatanckie i młodzieżowe, a także szkoły wyższe.
4 września 2009 r. Fundacja Paradis Judaeorum zwróciła się z zaproszeniem do polskich posłów do Parlamentu Europejskiego obecnej kadencji.
Z poparciem projektu święta europejskich bohaterów zmagań z totalitaryzmem wystąpiło Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rodzin Oświęcimskich. W liście przesłanym polskim eurodeutowanym 8 września b.r., Grzegorz Rosengarten – prezes ChSRO napisał:
„w imieniu zarządu Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich, organizacji założonej z inicjatywy byłych polskich więźniów KL Auschwitz, wyrażam zdecydowane poparcie dla szczytnej inicjatywy zaprezentowanej w piśmie Pana Michała Tyrpy z dnia 4.09. b.r., a dotyczącej ustanowienia dnia 25 maja Europejskim Dniem Pamięci o Bohaterach Walki z Totalitaryzmem.”
Wielu internautów z Polski i zagranicy (m. in. z Niemiec, Tajwanu, Stanów Zjednoczonych, Australii, Wielkiej Brytanii, Szwecji, Indonezji, Szwajcarii, Austrii) deklaruje wsparcie dla akcji „Przypomnijmy o Rotmistrzu”, podpisując petycję do polskich eurodeputowanych.
W akcję zaangażowało się miasto Zakopane, a także samorządowcy z Krakowa, Wadowic, Suwałk, Jaworzyny Śląskiej, Poznania i in. miast.
"Budzi niepokój, że choć od wysłania listu do polskich posłów do Parlamentu Europejskiego minęły dwa tygodnie, a w międzyczasie Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rodzin Oświęcimskich oraz ponad dwustu internautów z całego świata poparło apel, znakomita większość europodeputowanych nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie, czy w sprawie ustanowienia 25 maja europejskim Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem można na nich liczyć." - stwierdził prezes fundacji i pomysłodawca europejskiego święta, Michał Tyrpa. Fakt, iż mimo ponad półtorarocznych wysiłków uczestników akcji "Przypomnijmy o Rotmistrzu" przedstawiciele RP w Brukseli nadal lekceważą sprawę rtm.Pileckiego napawa głębokim smutkiem.
Petycję można podpisać pod adresem: