2009-12-03
Kolejny samobójczy ruch tego, który trzy lata temu obiecywał polskim patriotom przywrócenie prawdy historycznej. A później pracownicy Kancelarii Prezydenta znów będa się użalać, że wszystkiemu jest winny Tusk, Putin i spisek mediów. Wszyscy tylko nie ich szef, który popełnia błąd za błędem.
Order - ale czy za zasługi przed Polską
W Kijowie 30 listopada nadzwyczajny i pełnomocny ambasador RP na Ukrainie Jacek Kluczkowski odznaczył Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP wicedyrektora Instytutu Historii Narodowej Akademii Nauk Ukrainy profesora Stanisława Kulczyćkoho. Ta nagroda jest nadawana cudzoziemcom za wybitny wkład w sprawie współpracy i dobrych relacji z Polską.
Czym w takim razie zasłużył ukraiński profesor historii Stanisław Kulczyćkyj na tak wysokie odznaczenie? Za prezydentury Wiktora Juszczenki prof. Kulczyćkyj był głównym promotorem nadania wojakom OUN-UPA statusu weteranów II wojny światowej i uznania formacji banderowskich UPA za siłę zbrojną, która walczyła na terytorium ukraińskim z okupantem hitlerowskim i sowieckim. Czyżby wybitne zasługi przed narodem polskim znanego z manipulacji historycznych historyka – to gloryfikacja wbrew faktom historycznym zbrodniarzy narodu polskiego spod znaku OUN-UPA? Falsyfikacje historyczne profesorowi z Kijowa Kulczyćkiemu udowodnił za życia dr Wiktor Poliszczuk z Kanady, który nie przysługując nikomu uczciwie wykrywał zbrodnia OUN-UPA popełnione na Polakach, a także Ukraińcach. Ale dr Poliszczuk umarł i nie doczekał się żadnej nagrody od władz polskich, bo pisał, będąc Ukraińcem, „Gorzką Prawdę” o marginesie banderowskim swojego narodu. A profesor Kulczycki, który był wierny za komuny linii partii, i w okresie ZSRS pisał opusy historyczne o osiągnięciach KPZR i wodzów komunistycznych, a po upadku ZSRS gloryfikuje największych zbrodniarzy narodu polskiego spod znaku OUN-UPA - jest wybitnie oceniony przez władze polskie Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP. Czy to jest normalne? Czy gloryfikacja banderowców na Ukrainie jest wybitnym dzielem służącym pojednaniu polsko-ukraińskiemu? Czyżby od dziś na czarne można mówić białe i na odwrót.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów