Brzostowica Mała to niewielka miejscowość w gminie Indura, powiat Grodno. Przed wybuchem II wojny światowej wśród miejscowej ludności największą grupę stanowili Polacy, pozostali mieszkańcy byli Białorusinami. Zamieszkiwała tam też niewielka wspólnota żydowska. Kiedy 17 września 1939 roku Armia Czerwona w zdradzieckim ataku wtargnęła w granice Polski, w gminie Indura uaktywniły się miejscowe bandy komunistyczne, gotowe do kolaboracji z sowieckim okupantem. Jedną z najgroźniejszych zbrojnych band bolszewickich grasujących w okolicach Grodna była grupa dowodzona przez żydowskiego handlarza Ajzika.
Badania historyków, wykazują niezbicie, że stosunek większości ludności żydowskiej do państwa polskiego był po prostu wrogi. Widać to chociażby, patrząc na postawę mniejszości żydowskiej w okresie wojny z Rosją bolszewicką, kiedy to z otwartymi ramionami jej przedstawiciele witali wkraczającą armię sowiecką.
Trudno jest ustalić dokładną datę wtargnięcia bandy Ajzika do Brzostowicy Małej oraz liczbę zamordowanych osób. Przyjmuje się, że zginęło tam ok. 50 osób a zbrodni dokonano prawdopodobnie już po wkroczeniu Sowietów do gminy Indura, co nastąpiło między 19-20 września 1939 roku. Wówczas w tej niewielkiej, cichej miejscowości dla mieszkających tam Polaków rozpętało się piekło. Komunistyczni bandyci pochodzenia białoruskiego i żydowskiego w okrutny sposób zamordowali całą polską ludność wioski, m.in. hrabiostwo Wołkowickich, ich szwagra oraz wójta gminy, sekretarza urzędu gminnego, kasjera, listonosza i nauczyciela pracującego w miejscowej szkółce. Wybranych Polaków najpierw nieludzko torturowano, ofiary "napojono wapnem", a następnie wrzucono do dołu i jeszcze żywych zasypano. - Byli męczeni przede wszystkim dlatego, że byli Polakami, ale również dlatego, że byli wrodzy klasowo.
Sprawcy tej zbrodni nigdy nie stanęli przed sądem, a wręcz przeciwnie - oficerowie NKWD nagrodzili tych, którzy pomogli im pozbyć się "polskiej reakcji". Część uczestników napadu została "uhonorowana" przyjęciem do milicji, a sam przywódca bandy - handlarz Ajzik otrzymał stanowisko przewodniczącego kooperatywu (pierwowzoru kołchozu).
Mimo iż przedstawiciele polskich władz doskonale wiedzieli o zbrodnii w Brzostowicy, w celu wyjaśnienia okoliczności zbrodni i postawienia sprawców przed sądem dotąd nie zrobiono praktycznie nic. Nie wiadomo, dlaczego po 1989 roku sprawą nie zajęła się ani Komisja, ani też niezależnie od niej miejscowa prokuratura. - Sprawa mordu popełnionego na Polakach w Brzostowicy jest stosunkowo mało znana. Nie wolno o tym było pisać przez cały okres PRL-u, a i obecnie tematyka zbrodni popełnionych przez komunistów żydowskiego pochodzenia na Narodzie Polskim jest niezbyt popularna. O tym się nie mówi, nie pisze, żeby uniknąć zadrażnień w obustronnych stosunkach.
Obecnie sprawę podjął IPN ale nie wiadomo z jakim efektem. Niewielkie są również szanse odnalezienia grobów i odpowiedniego uczczenia pamięci Polaków zamordowanych w Brzostowicy ale należy podjąć wszelkie wysiłki i działania na rzecz lokalizowania i upamiętnienia zbiorowych mogił, miejsc kaźni Polaków na Wschodzie.