2520
1797
1861
Zbrodnia w Hucie Pieniackiej

Zbrodnia w Hucie Pieniackiej – dokonana 28 lutego 1944 akcja pa­cy­fi­ka­cyj­na polskiej ludności cywilnej w Hucie Pieniackiej, w wyniku której śmierć poniosło od 600 do 1500 osób. Pacyfikacji dokonali, według śledztwa IPN, żołnierze 4 Pułku Policyjnego SS pod dowództwem SS­-Sturmbannführera Siegfrieda Binza, wraz z okolicznym oddziałem UPA i oddziałem paramilitarnym składającym się z nacjonalistów ukraińskich, pod dowództwem Włodzimierza Czerniawskiego.

Huta Pieniacka liczyła wówczas 172 gospodarstwa i około 1000 mie­sz­kań­ców, we wsi znajdowało się również spora liczba uciekinierów (m.in. z Wołynia). Ocalało około 160 osób

Pomnik w Hucie Pieniackiej
Pomnik Polaków pomordowanych w Hucie Pieniackiej, w obrysie murów kościoła, do którego spędzono mieszkańców by potem ich wymordować

We wsi działał liczący około czterdziestu osób oddział sa­mo­ob­ro­ny dowodzony przez przybyłego ze Lwowa Ka­zi­mie­rza Wojciechowskiego, ps. „Satyr”. Na początku 1944 roku przebywał w Hucie duży oddział par­ty­zan­t­ki ra­dzie­c­kiej ze zgrupowania płk Dmi­tri­ja Miedwiediewa. Wia­do­mość o tym fakcie dotarła do niemieckich władz oku­pa­cyj­nych. Po opuszczeniu wioski przez Sowietów 23 lutego we wsi pojawił się patrol niemiecki złożony z Ukraińców. Doszło do potyczki z oddziałem samoobrony wspartym przez 2 pluton AK z Huty Wierchobuskiej. Polacy sądzili,że mają do czynienia z przebranymi upowcami. Przed całkowitym rozbiciem uchroniła oddział SS sotnia UPA "Siromanci", która zaatakowała Polaków z boku. Zginęło wtedy co najmniej dwóch napastników w mundurach SS. Na podstawie ich dokumentów udało się ustalić, że byli oni żołnierzami stacjonującej w Brodach 14 Dywizji Grenadierów SS. Zabitym Niemcy urządzili w Brodach manifestacyjny pogrzeb, a do Huty Pieniackiej wysłali większe siły 4 pułku policyjnego SS (około 500–600 osób), dowodzone przez niemieckiego kapitana. W skład utworzonego w maju 1943 pułku wchodzili ukraińscy ochotnicy do późniejszej 14 Dywizji Grenadierów SS.

W nocy z 27 na 28 lutego do wsi przybył łącznik AK i przekazał zalecenia Inspektoratu Armii, by oddział samoobrony postarał się uniknąć walki, najlepiej przez ewakuację i stworzenie wrażenia, że wieś jest bezbronna, a wśród mieszkańców są tylko kobiety, dzieci i staruszkowie. Istniała wówczas nadzieja, że oddanie wsi bez walki jest jej jedyną szansą na ocalenie i uniknięcie pacyfikacji.

Pomnik w Hucie Pieniackiej
Pomnik Polaków pomordowanych w Hucie Pieniackiej. Krzyż z kamiennymi tablicami, na których wyryto nazwiska ofiar zbrodni

28 lutego 1944 roku oddział 4 pułku policji SS wspomagany przez chłopów z okolicznych wsi, i według niektórych źró­deł przez sotnię UPA „Si­ro­ma­n­ci” oraz policjantów z Pod­ho­rzec, otoczył wieś ze wszy­stkich stron. Po wystrzeleniu rakietnicy, wieś została os­trze­la­na; mieszkańcy zaczęli uciekać i chować się w piw­ni­cach lub wcześniej przy­go­to­wa­nych schronach.

Po ostrzale do wsi wkroczyli ukraińscy żołnierze SS i cywile Ukraińcy. Uciekających mieszkańców rozstrzeliwali. Pozostałych wyprowadzali z domów i grupami prowadzili do kościoła. Zachowywali się przy tym bestialsko, np.: siedemdziesięcioletnią Rozalię Sołtys ugodzili bagnetem, rozpruwając jej brzuch, innej kobiecie zabili noworodka, rzucając nim o mur, zastrzelili rodzącą kobietę. Około dwudziestu osób, spośród doprowadzonych, ukryło się w piwnicy lub na wieży kościelnej, dzięki czemu udało im się przeżyć. Kiedy rozeszła się wiadomość, że kościół jest zaminowany i zostanie wysadzony w powietrze, wybuchła panika, a zamknięte drzwi nie pozwalały wydostać się na zewnątrz.

Każdy dom i zabudowanie było grabione przez przybyłych z wojskiem cywilnych Ukraińców, którzy zrabowany dobytek ładowali na wozy i wywozili. Pod kościołem zginął dowódca samoobrony Kazimierz Wojciechowski. Jak twierdzą świadkowie, oblano go łatwopalną cieczą i podpalono. Wcześniej, jeszcze w domu, zamordowano jego żonę, córkę i ukrywających się tam Żydów. Po południu rozpoczęto wyprowadzać z kościoła kilku­dzie­się­cio­oso­bo­we grupy, które doprowadzano do stodół i drewnianych zabudowań gospodarczych. Następnie obiekty te ostrzeliwano z broni maszynowej i pod­pa­la­no.

Około godziny 17. sprawcy krwawej pacyfikacji opuścili wieś. Ocalały cztery zabudowania położone na uboczu, kościół i szkoła. Nieliczni mieszkańcy, którym udało się przeżyć, znaleźli schronienie w Hucie Wierchobuskiej, Złoczowie i innych okolicznych miejscowościach. Pomordowanych po­cho­wa­no w dwóch zbiorowych mogiłach koło kościoła i szkoły.

O pacyfikacji wsi w dniu 28 lutego 1944 informowała wydawana we Lwo­wie ukraińska gazeta Lwiwskie Wisti, podano również, że śmierć poniosło 868 osób w Hucie Pieniackiej.

Według IPN sprawcą zbrodni był I batalion 4 pułku policyjnego SS sta­cjo­nu­ją­cy w Złoczowie. Przesłuchano 80 pokrzywdzonych. Są to osoby, które przeżyły tę masakrę bądź straciły w niej najbliższych. Obecnie próbuje się ustalić skład osobowy tego pododdziału, a zwłaszcza kim był dowódca tego oddziału, a także tożsamość osób cywilnych, które pomagały głównie w grabieży domów i gospodarstw w Hucie Pieniackiej. Włodzimierz Czer­nia­w­ski został bezpośrednio po wojnie skazany w ZSRR na karę śmierci, m.in. za zbrodnię w Hucie Pieniackiej.

W Wielkiej Brytanii ukazał się reportaż J. Hendy’ego SS w Wielkiej Brytanii, który opowiada m.in. o mordzie w Hucie Pieniackiej.

W czasach ZSRR powstały dwa pomniki upamiętniające zbrodnię. Drugi z nich powstał w 1989 r. w 45. rocznicę wydarzeń; na głazie umieszczona była czerwona gwiazda i płyta z napisem, że winni zbrodni byli okupanci i ba­n­dy OUN. Pominięto informacje o narodowości zabitych, płyta i gwiazda zniknęły z głazu w latach 90.

W 1989 r. osoby, które przeżyły zbrodnię i ich rodziny za zebrane pieniądze ufundowały drewniany krzyż. Obecnie istniejący pomnik wzniesiono w 2005 r. dzięki staraniom Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Strona ukraińska przez dwa lata blokowała umieszczenie daty zbrodni na monumencie.

Obchody 65. rocznicy wydarzeń odbyły się 28 lutego 2009 z udziałem kilkudziesięcioosobowej reprezentacji rodzin ocalałych z masakry zrze­szo­nych w Stowarzyszeniu "Huta Pieniacka", którym Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych odmówił dofinansowania wyjazdu, co stało się wielkim skandalem. Patronat nad obchodami przyjęli i osobisty udział w uroczystości wzięli Prezydent Lech Kaczyński oraz Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko wielki sympatyk OUN-UPA i SS Gallizien.


Bibliografia

  • "Polacy i Ukraińcy pomiędzy dwoma systemami totalitarnymi 1942­-1945", w: "Polska i Ukraina w latach trzydziestych-czterdziestych XX w. Nieznane dokumenty z archiwów służb specjalnych", t. 4, cz.1­-2; Warszawa-Kijów 2005 Wyd. Warszawa Instytut Pa­mię­ci Na­ro­do­wej – Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, Archiwum Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji RP; Kijów: Państwowe Archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, Ins­ty­tut Badań Politycznych i Narodowościowych Akademii Nauk Ukrainy ISBN 8389078775;
  • Sulimir Stanisław Żuk Skrawek piekła na Podolu: Huta Pieniacka – Hucisko Brodzkie, Warszawa 2007, ISBN 97883-924746-09