Zamach na Rondo Ofiar Wołynia w Przemyślu

Jak informował wcze­śniej portal KRE­SY.PL, radni Przemyśla podjęli uchwałę, na mocy której jedno z nowo wybudowanych w mieście rond nosić będzie nazwę “Ofiar Wołynia”.

lokalizacja Ronda Ofiar Wołynia
A – lokalizacja Ronda Ofiar Wołynia

Stało się tak dzięki staraniom dwóch or­ga­ni­za­cji spo­łecz­nych: Prze­mys­kie­go Stowarzyszenia Re­kon­struk­cji His­to­rycz­nej X DOK oraz Stowarzyszenia Wspól­no­ty Samorządowej Doliny Sanu. Decyzja ta jednak nie wszystkim się spodobała. Do Rady Miasta Przemyśla wpłynęło oficjalne pismo czterech lokalnych stowarzyszeń, które sprzeciwiają się tej formie upamiętnienia ofiar ludobójstwa dokonanego na Polakach przez nacjonalistów ukraińskich.

Decyzję o nadaniu nowemu rondu imienia Ofiar Wołynia oprotestowały: Przemyski Konwent Społeczno-Gospodarczy reprezentowany przez Jana Piszaka, Przemyska Kongregacja Kupiecka reprezentowana przez Ryszarda Miłoszewskiego, Regionalna Izba Gospodarcza w Przemyślu reprezentowana przez Romana Stepkę oraz Stowarzyszenie „Projekt–Polska” w Przemyślu reprezentowane przez Arkadiusza Południaka.

W swoim piśmie, wymienione organizacje przekonują, że:

…nadanie skrzyżowaniu nazwy „Rondo Ofiar Wołynia” wpłynie negatywnie na niejednokrotnie z trudem budowane pozytywne relacje społeczności zamieszkujących nasz ponad 1000 letni Przemyśl.

Na uzasadnienie tego stanowiska wymieniono trzy argumenty:

  1. Rok 2012 jest szczególnym ze względu na fakt podpisania przez Metropolitę Przemyskiego arcybiskupa Józefa Michalika oraz Patriarchę Moskiewskiego Cyryla I wspólnego dokumentu tworzącego podstawę do nowych, braterskich stosunków pomiędzy narodem polskim i rosyjskim. Hierarchowie Kościoła katolickiego w Polsce i prawosławnego w Rosji zaapelowali w dokumencie o wysiłki w rozwijaniu dialogu, wzajemnego zaufania i zbliżenia Polaków i Rosjan.
  2. Miasto nasze leżące na międzynarodowym szlaku kupieckim zawsze było i jest otwarte dla wszystkich, którzy chcą skorzystać z naszej przyjaźni i ją odwzajemniać, dlatego myśląc o wspólnej przyszłości Europy, Przemyśl będący miastem wielokulturowym powinien dla swoich placów, ulic, skrzyżowań, mostów szukać nazw symbolizujących wspólnotę, pozytywizm i jedność narodów, których drogi historii bywały różne.
  3. Uważamy, że ciążące niejednokrotnie wydarzenia historyczne i cierpienia współczesne nie powinny być zapomniane, ale przebaczane zgodnie ze wskazaniami naszych religii.

Rondo Ofiar Wołynia
Rondo Ofiar Wołynia

Ale jeśli nie „Rondo im. Ofiar Wołynia”, to co? Sygnatariusze proponują alternatywną, bezpieczną nazwę: „RONDO POJEDNANIA”. By zaś nie być posądzonym o obojętność wobec losu Polaków pomordowanych przez OUN-UPA na Kresach wysuwają pomysł ufundowania pamiątkowej tablicy „Ofiar Wołynia”. Następnie zaś „ofiarowanie i wmurowanie jej w jednej z przemyskich świątyń”. Wszystko to w związku z 70. rocznicą „tragicznych wydarzeń na Wołyniu”.

„Tablica ta trwale przypominać będzie o tej nieszczęśliwej karcie naszego narodu” – kończą autorzy pisma.

Wezwanie przemyskich środowisk kupieckich spotkało się na szczęście z odpowiedzią innych lokalnych organizacji. Dr Andrzej Zapałowski z Przemyskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego wezwał Prezydenta Miasta oraz Przewodniczącego Rady Miasta do nie poddawania tego wniosku pod obrady. W liście skierowanym do nich stwierdza, że:

…autorzy reprezentujący z nazwy szacowne stowarzyszenia działające w Przemyślu, argumentując swój wniosek podpisali się pod wyjątkowo infantylną jego argumentacją. Nie odnosząc się do logiki naukowej, a tylko do zwykłej ludowej, z wniosku wynika wprost, iż dążą i dążyć będą z czasem do uchylania kolejnych nazw placów, ulic, skrzyżowań np. Ofiar Katynia (nazwa uderza w porozumienie polsko-rosyjskie, na które autorzy się powołują) czy też Bohaterów Getta (uderza w porozumienie polsko-niemieckie). Nie chcę już przywoływać nazw mostów, szkół czy też innych ulic polskich bohaterów.

Inną sprawą jest kwestia jak Polak, czy też obywatel polski może wnioskować o zatarcie pamięci mordów na ponad 150 tysiącach bezbronnych obywatelach polskich (Polakach, Ukraińcach, Czechach, Ormianach), zamieszkujących tereny ówczesnego państwa polskiego i powoływać się przy tym równocześnie na autorytet arcybiskupa Józefa Michalika. Tym bardziej, iż ofiarami mordów w przytłaczającej większości byli katolicy, w tym śmierć męczeńską poniosło ponad 100 kapłanów katolickich!

Głos zabrało także Stowarzyszenie Wspólnoty Samorządowej Doliny Sanu. Stojąca na jego czele Małgorzata Dachnowicz w oficjalnym stanowisku podkreśliła, że pismo przeciwników nadania rondu nazwy im. Ofiar Wołynia wywołuje „zdumienie i niedowierzanie”, ponieważ:

Tysiącom ofiar należy się godne i trwałe upamiętnienie, podobnie jak też ofiarom innych zbrodni np. w Katyniu, w niemieckich hitlerowskich obozach, w radzieckich łagrach.

Zdaniem Dachnowicz nie należy się też obawiać zaburzenia pozytywnych relacji między mieszkańcami regionu, skoro:

nie zdołały zakłócić ich nawet różnego rodzaju akcje na Ukrainie upamiętniające osoby, czy środowiska stojące za ludobójstwem na Wołyniu i Kresach Wschodnich: Polaków, Żydów, Ukraińców.

Pomniki Bandery i innego rodzaju publiczne upamiętnienia powodują ból tych, którzy są świadkami tamtych wydarzeń, ich potomków, czy rodzin.

Dalej prezes Stowarzyszenia Wspólnoty Samorządowej Doliny Sanu stwierdza, że:

Z równym zdumieniem odczytaliśmy fragment apelu dotyczący upamiętnienia wydarzeń na Wołyniu w formie tablicy pamiątkowej w świątyni. Przypomina nam to okres głębokiego PRL, kiedy różnego rodzaju środowiska i organizacje patriotyczne w konspiracji przed totalitarną władzą czciły pamięć ofiar zbrodni niemieckich, czy radzieckich fundując tablice i upamiętnienia w kościołach. Wydawać by się mogło, że ten czas bezpowrotnie minął i stać nas na upamiętnienie nie tylko na murach kościoła, lecz w miejscu powszechnie dostępnym, nie tylko dla osób uczęszczających do świątyni.

Batalia o godne i jednoznaczne upamiętnienie polskich ofiar nacjonalistów ukraińskich ciągle trwa. Miejmy nadzieję, że Radni Miasta Przemyśla nie ugną się pod presją politycznie poprawnych argumentów i podtrzymają swoją wcześniejszą decyzję.

Oprac. Tomasz Grabowski/KRESY.PL